Komu władza, pieniądze i kopoty?

admin 1995-10-31

W pierwszej połowie tego roku na zlecenie Fundacji Inicjatyw Spoleczno-Ekonomicznych Ośrodek Badania Opinii Publicznej zapytał ponad tysiącosobową grupę Polaków o opinię na temat zmian w kompetencjach władzy rządowej i samorządowej. Sondowano również stosunek obywateli do samorządu oraz ich opinię na temat programu pilotażowego.

Co rządowi, co samorządowi

Podczas tegorocznych badań okazało się, że zdaniem zdecydowanej większości obywateli (niezależnie od miejsca ich zamieszkania) władze samorządowe winny zajmować się: remontami i konserwacją dróg (tak odpowiedziało 65 proc. respondentów), prowadzeniem szkół podstawowych (61 proc.), instytucji kulturalnych (59 proc.) oraz pomocą społeczną (55 proc.).

Równie zdecydowane były opinie dotyczące prowadzenia szkolnictwa wyższego, lecznictwa zamkniętego oraz walki z bezrobociem. Te dziedziny, zdaniem ponad 50 proc. badanych, powinny pozostać domeną rządu i jego administracji. Podzielone były natomiast opinie dotyczące zarządzania szkołami średnimi, placówkami otwartej służby zdrowia oraz utrzymanie porządku i bezpieczeństwa. Tu liczba zwolenników i przeciwników przekazywania kompetencji samorządowi była niemal równa.

Kultura dla gmin

Interesująco wygląda porównanie wyników badań z lat 1994 i 1995. Nadal utrzymuje się przekonanie, że cztery pierwsze dziedziny (zarządzanie drogami, szkołami podstawowymi, kulturą i opieką społeczną) powinny znajdować się w rękach władz samorządowych.

W 1995 r. odsetek respondentów wyrażających taką opinię był jednak o kilkanaście procent mniejszy niż poprzednio. Wyjątek stanowi sfera kultury, gdzie utrzymuje się dokładnie ten sam wynik - 59 proc. respondentów opowiadających się za samorządowym zarządzaniem kulturą.

Aglomeracje chcą władzy

Drastycznie na niekorzyść samorządu zmieniły się opinie w odniesieniu do przekazywania i zarządzania przez samorządy placówkami opieki zdrowotnej (spadek z 65 proc. do 43 proc.) oraz w sprawie utrzymania bezpieczeństwa (spadek z 69 do 46 proc.).

Zwiększyła się, i to bardzo wyraźnie, liczba osób uważających, że to właśnie władze samorządowe powinny zajmować się szkołami ponadpodstawowymi (wzrost z 36 do 42 proc.) i uczelniami wyższymi (z 9 do 15 proc.).

W obu przypadkach większe zainteresowanie przejmowaniem kompetencji i aprobatą dla samorządowego zarządzania szkolnictwem wyrażają mieszkańcy dużych miast. Eksperci wiążą to z prowadzeniem programu pilotażowego, który właśnie w dużych ośrodkach miejskich przyniósł rosnącą aprobatę dla poszerzenia uprawnień władz samorządowych.

Podatnicy wymagają

Stosunkowo krytycznie oceniają też obywatele działalność władz samorządowych. Na pytanie czy samorządy efektywnie i oszczędnie wydają pieniądze publiczne pozytywnie odpowiedziało 37 proc. respondentów, a przeciwnego zdania było 52 proc.. Ponad połowa badanych (55 proc.) nie widzi możliwości wpływu na decyzje zapadające w gminie. Pozytywne zdanie w tej materii ma 35 proc. obywateli. 48 proc. pytanych twierdziło, że inwestycje samorządowe nie są zgodne z oczekiwaniami mieszkańców gmin. Pozytywnie decyzje inwestycyjne oceniało natomiast 35 respondentów. Najwięcej aprobaty zyskała samorządowi możliwość załatwiania spraw lokalnych na miejscu, swego rodzaju bliskość w stosunku do obywatela. Ponad połowa badanych stwierdziła, że dzięki samorządowi władza jest blisko obywatela (52 proc.), zaś przeciwnego zdania było tylko 37 proc. respondentów. Niemal tyle samo zwolenników (41 proc.) co przeciwników (43 proc.) ma teza, że władze samorządowe właściwie informują o swojej działalności, która jest przez to jawna.

Korzystnie prezentują się opinie (wyrażane zarówno w sondażach z 1994 r. jak i 1995 r.) na temat zaufania do reprezentantów władz. Przeciętny poziom zaufania do wójta czy burmistrza wynosi w tym roku 58 proc. (wzrost o 2 proc.), do wojewody 45 (wzrost o 8 proc.), do premiera 38 proc. (spadek o 16 proc., dane z lutego - marca br.).

Niezależnie od okresowych wahań, które dotyczą zwłaszcza postrzegania pozycji premiera, od dawna utrzymuje się zdecydowanie najwyższy poziom zaufania w odniesieniu do reprezentantów władz samorządowych.

Rola informacji

Z sondaży wynika, że w świadomości obywateli kształtuje się coraz wyraźniejszy podział na sprawy lokalne, które Polacy bez zastrzeżeń chcieliby przekazać w ręce samorządów, oraz sprawy ponadlokalne, szczególnie trudne, które w ich mniemaniu wymagają nadal zaangażowania administracji rządowej. Do tych ostatnich zaliczyć można przede wszystkim szkolnictwo wyższe, szpitale czy kwestie bezrobocia. Bardziej zróżnicowane są sądy na temat kompetencji w sferze otwartej opieki zdrowotnej czy utrzymania porządku i bezpieczeństwa. Znamienne, że mieszkańcy dużych miast częściej widzieliby także te sprawy wśród kompetencji samorządów.

Z drugiej strony trzeba zauważyć dość zdecydowaną zmianę opinii na przykład w odniesieniu do porządku i bezpieczeństwa, gdzie prawdopodobnie obywatele zauważyli niewielką skuteczność instytucji samorządowych, pozbawionych wielu istotnych instrumentów działania. Interesujące, że mimo ogólnie wysokiej oceny władz samorządowych i lepszego ich postrzegania niż władz rządowych przez obywateli, wyższy poziom nieufności wobec przedstawicieli samorządu reprezentują ludzie w wielkich miastach. Zdaniem ekspertów może to świadczyć o niedostatkach w działalności władz samorządowych w dziedzinie obiegu informacji i kontaktów z obywatelami.

Może być lepiej

Sondaże przeprowadzone w ubiegłym roku i obecnie potwierdzają stosunkowo wysoką ocenę samorządu na tle innych instytucji. Wskazują także. że np. realizacja programu pilotażowego przynosi korzystne zmiany w stosunku do władz lokalnych, pochodzących z bezpośrednich wyborów. Te dane zawierają jednak również informacje niepokojące, które powinny być przez reprezentantów samorządu brane pod uwagę. Widać bowiem, że obywatele oceniają ich bardzo krytycznie, a radykalnej poprawy wymaga sposób komunikowania się z lokalnymi społecznościami oraz reagowania na uzasadnione objawy niezadowolenia.

Marek Szczepanek