Ku samorządnej Polsce i Europie

admin 1997-12-31

Relacja z III Sesji Plenarnej Kongresu Samorządów Terytorialnych RP Teatr Słowackiego w Krakowie, 11 października 1997

Piotr Buczkowski
(przewodniczący Sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego Sejmu U kadencji)

Dyskutowaliśmy przede wszystkim o skali zaniedbań, jakie przez ostatnie cztery lata był udziałem polityków decydujących o losach naszego państwa. Profesor Regulski wskazał, że tak naprawdę znajdujemy się ciągle w punkcie wyjścia. Po dokonaniu decydującego kroku: decentralizacji państwa i stworzeniu samorządu terytorialnego na poziomie podstawowym, stoi przed nami problem dalszego usprawnienia państwa, dalszej decentralizacji administracji publicznej, a głównie decentralizacji urzędu państwa. Pomimo, że w 1993 roku większość ugrupowań w swoich programach wyborczych deklarowała wsparcie dla samorządu terytorialnego oraz pozytywną ocenę doświadczeń samorządowych, to przed naszymi parlamentarzystami stoją ciągle te same zadania. W ogólnym kształcie reform mieści się zarówno drugi szczebel samorządu terytorialnego w postaci powiatu, jak i reforma na poziomie regionalnym. Ta druga jest szczególnie istotna z punktu widzenia naszego przystąpienia do Unii Europejskiej. Konieczne jest bowiem stworzenie podmiotu, który mógłby być adresatem większości programów strategicznych, większości środków finansowych wykorzystywanych w Unii przez struktury regionalne. Z drugiej strony należy również jasno rozgraniczyć to, czym musi się zajmować nowoczesne demokratyczne państwo ze swoimi strukturami centralnymi, od tego, co powinno być przedmiotem działalności struktur administracji samorządowych oraz inicjatyw obywatelskich. Z posiadanych przeze mnie informacji wynika, że wielce niezadowalające jest wykorzystanie struktur pozarządowych i spontanicznych inicjatyw obywatelskich przy podejmowaniu odpowiedzialności w realizacji zadań publicznych.

W szeregu wystąpień na sesji podkreślano wielką skalę zaniechania, niewykorzystania szansy rozwojowej i wielkiej energii, która zbierała się w pierwszej kadencji. To, że udało się zorganizować kolejny kongres samorządu terytorialnego oznacza, iż samorząd wraca do swojego głównego nurtu, do myślenia o tym, jak najbardziej efektywnie zorganizować struktury państwowe i zapewnić realizację postulatów, oczywistych w środowiskach samorządowych od siedmiu lat, a które do tej pory były tylko pustymi deklaracjami polityków.

Wynik wyborów uzyskany w naszym kraju, analiza programów wyborczych i znajomość ludzi, którzy będą decydować przez najbliższe cztery lata o kształcie naszego państwa, daje podstawę do optymizmu. Dzięki temu możemy zrealizować największą reformę, jaka stoi przed organami władzy administracji państwowej, a więc decentralizację. Ta reforma ma potężne konsekwencje w innych sferach. Bez niej nie da się zrealizować reform proponowanych przez AWS i inne ugrupowania polityczne: reformy ubezpieczeń społecznych, czy reformy systemu emerytalnego. Przed nami więc trudny okres. Myślę, że powinniśmy podjąć się tłumaczenia społeczeństwu kosztów reform. Na początku będzie przecież musiało ponieść pewne koszty. Dzisiaj wiemy, że w latach 1989-90 szczególnie brakowało dialogu ze społeczeństwem. Nie możemy powielić tego błędu i za dwa lata znaleźć się w sytuacji, gdzie społeczeństwo, które dokonało demokratycznego wyboru, będzie miało pretensje do polityków, że nie poinformowano go o kosztach reform.

W naszym zespole omawiano kwestię przygotowania państwa do klęsk żywiołowych i katastrof. W tym roku okazało się, że nie jest ono przygotowane do zwalczania, zapobiegania i diagnozowania zagrożeń od nas niezależnych. Powódź zaskoczyła nie tylko struktury administracji samorządowej, ale głównie struktur/ naszego państwa. W dyskusji wskazywano na nieefektywność działań podejmowanych przez administrację centralną, nieskuteczność mobilizacji wojska, nieefektywność systemów komunikacyjnych. Wszystkie te wyzwania można zrealizować przez konsekwentne zdecentralizowanie państwa, przy czym miałoby się to opierać na zasadzie pomocniczości. Zasada ta polega na przekazaniu kompetencji lam, gdzie mogą być one wykonywane efektywnie i przez to oszczędniej oraz bardziej odpowiedzialnie. Zasada ta nakazuje również strukturom wyższego rzędu przejmować odpowiedzialność za działania w tym okresie, w którym szczeble niższe nic są w stanie sobie poradzić. Przygotowanie kraju do katastrof wymaga właśnie poczucia odpowiedzialności przez struktury państwowe. Trzeba skonstruować taki system, w którym podzieli się zadania i kompetencje między różnymi szczeblami samorządu, przy założeniu, że najbardziej odpowiedzialnym podmiotem jest administracja centralna.

Olgierd Dziekoński
(prezes Agencji Rozwoju Komunalnego)

Druga sesja plenarna dotyczyła tego, jak decentralizacja powinna i może wyglądać wewnątrz samorządu terytorialnego, jakie kwestie są związane z decentralizacją we wzajemnych relacjach gmin i jak z punktu widzenia rozwiązań legislacyjnych oraz budowania nowej struktury państwa może się odzwierciedlić w praktyce gminnej. Tu pojawiły się trzy kwestie.

Pierwsza z nich to kwestia współpracy, czyli ważny wymóg funkcjonowania samorządu terytorialnego. Wymóg ten grupuje wspólnoty działające na określonym terenie.

Po drugie, mówiono o trudnościach w budowaniu samorządności bez świadomości wspólnoty pośród mieszkańców budujących gminę, w przyszłości powiat i województwo. Ta kwestia dotyczy również umiejętności technicznych i organizacyjnych. Ważnym aspektem tworzenia klimatu gotowości do poddania się rygorom samorządności jest umiejętność profesjonalizmu w zarządzaniu i wybierania priorytetów, decydowania o tym, co ważne, i dochodzenia do konsensusu. Samorządność to konieczność robienia tego, co wspólnie użyteczne i wspólnie słuszne oraz potrzebne.

Po trzecie, gmina, powiat, województwo i samorządność to nie jedyne formuły działania społecznego. Odbywa się ono w wielu grupach nieformalnych, w wielu środowiskach i tzw. organizacjach pozarządowych. Umiejętność ich wykorzystania, podzielenia się z nimi, w pewnym sensie, władzą, przekazanie im pewnych kompetencji jest istotnym walorem funkcjonowania społeczeństwa obywatelskiego. Poszczególni obywatele tworzący większe struktury potrafią wspólnie działać na rzecz wspólnego dobra, w myśl wspomnianej zasady pomocniczości.

Mówiliśmy również o istocie funkcjonowania związków komunalnych, stanowiących specyficzną formułę opisaną prawem, dotyczącą współdziałania międzygminnego, i jak formuła ta będzie się zachowywała, gdy pojawią się powiaty czy przyszłe województwa. Związki komunalne istnieją w krajach Europy Zachodniej. Działają one dla pewnego określonego celu i jeśli lokalna społeczność w każdej z kilku gmin ten cel wspólnego działania zidentyfikuje, to oczywiste jest, że dla tęgo celu musi utworzyć odpowiednią strukturę. Jednym z istotnych sformułowań wczorajszego spotkania jest to, że działanie poprzez cele powinno właśnie budować struktury organizacyjne.

Aleksander Koj
(rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego; przewodniczący Konferencji Rektorów Akademickich Szkól Polskich)

Szkolnictwo wyższe w naszym kraju ma za sobą realizowany od 1990 r. proces transformacji, w wyniku którego wysiłkiem społeczności akademickiej, ale także całego społeczeństwa, pokonane zostały ogromne bariery rozwoju. Docieramy dzisiaj do nowych ograniczeń, obok tych o charakterze finansowym, materialnym i legislacyjnym. Ograniczenia te pozostają w obszarze oświaty, dlatego szczególnego znaczenia nabiera teza integralności systemu edukacji narodowej. Wszystkie etapy: od przedszkola po studia doktoranckie, powinny charakteryzować się ciągłością i spójnością celów.

Uczelnie różnego typu reprezentowane są przez konferencje rektorów różnych typów szkół, nazywane konferencjami branżowymi. 7 czerwca powstała w Krakowie Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich. Ma ona na celu integrację środowiska akademickiego zrzeszonego w ponad 80 szkołach, zwiększenie liczby studiującej młodzieży przy zachowaniu wysokiego poziomu nauczania, a także dbałość o etos nauczyciela akademickiego.

Nie trzeba przypominać, że o miejscu Polski w świecie decydować będzie poziom wykształcenia społeczeństwa. Rozwój szkolnictwa wyższego stanowi najlepszą długofalową inwestycję, która zwróci się z nawiązką. Utrzymujące się niedofinansowanie doprowadziło polskie uczelnie do postępującej degradacji zasobów lokalowych, aparatur, pogłębiającej się luki pokoleniowej kadry nauczycieli akademickich. Zadania szkolnictwa wyższego w Polsce to wieloraka misja, ale przede wszystkim rozwijanie wielostopniowego, elastycznego modelu studiów w każdym regionie kraju, nie tylko w największych ośrodkach akademickich.

Prezydium Konferencji Rektorów Akademickich Szkól Polskich przyjęło oświadczenie podkreślające potrzebę współpracy szkół wyższych z organami samorządu. Oferując gotowość współpracy, zwracamy się równocześnie z apelem do Federacji Związków i Stowarzyszeń Gmin Polskich o pomoc w działalności wszystkich szkól wyższych rozmaitych typów, jak i wsparcie naszych starań dotyczących uwzględnienia w ustawie budżetowej odpowiednich środków na rozwój polskich uczelni.

William M. Frej
(Amerykańska Agencja Rozwoju Międzynarodowego, dyrektor USAID w Polsce)

Kongres w innowacyjny sposób, z nowej perspektywy związków komunalnych spojrzał na sprawę samorządu terytorialnego. W czasie roboczych spotkań, zorganizowanych przez różne instytucje związane z samorządem terytorialnym, zauważyliśmy chęć uczestników do dokonywania zmian uregulowań prawnych, które ich dotyczą i wspomogą współpracę między nimi.

W tej chwili reforma samorządowa w Polsce jest przykładem sukcesów toczących się transformacji. Jednym z trzech najważniejszych celów programu pomocy dla Polski do roku 2000 jest udzielenie w ciągu 3 lat wsparcia samorządowi terytorialnemu. Do końca naszego programu wesprzemy zakończenie reformy samorządowej, w tym finansów samorządowych, zbudowanie silnych związków komunalnych, które będą prezentować interesy gmin, zwiększenie możliwości w dziedzinie zarządzania zarówno gmin wiejskich, jak i miejskich.

August Chełkowski
(marszałek Senatu II kadencji)

Samorząd terytorialny jest tą strukturą państwową, która powinna zajmować się wszystkim tym, czym musi zajmować się państwo. Ugrupowanie, z którego się wywodzę jest zdecydowane, aby to, co się da, przekazywać w dół. Za - przemawia kilka powodów. Po pierwsze, aby obywatel miał bliżej do swego urzędu, instytucji, w których załatwia większość życiowych spraw. Po drugie, aby obniżyć koszty. Trzeba zwracać uwagę na racjonalne wydatki, gdyż czeka nas trudny przyszły budżetowy rok.

Mnie jako nauczyciela akademickiego szczególnie interesuje reforma oświaty. W stosunku do krajów Unii Europejskiej jesteśmy mocno zapóźnieni. W zakresie szkolnictwa wyższego mamy 4-krot-nie mniejszą ilość absolwentów oraz mniejszą liczbę ludzi posiadających wykształcenie.

Grażyna Prawelska-Skrzypek
(dyrektor Instytutu Spraw Publicznych UJ)

Prowadziłam spotkanie grupy problemowej "Profesjonalizm zarządzania sprawami publicznymi jako narzędzie rozwoju demokracji". Postulowano tu konieczność jasnego określenia misji samorządowej służby publicznej, poddawanie jej pod dyskusje. Wskazywano na konieczność opracowywania i doskonalenia procedur jako podstawowego narzędzia zarządzania, zapewniającego jawność działania oraz ograniczającego dowolność w procesie decyzyjnym. Pojawił się postulat opracowywania procedur w administracji samorządowej w duchu norm ISO, zachęcono nas, aby administracja samorządowa szerzej włączyła się w pracę Małopolskiej Rady Koordynacji i Jakości. Dość dużo uwagi poświęciliśmy systemowi monitorowania realizacji zadań inwestycyjnych, który ułatwiłby rejestrację przeszkód w realizacji zadań i interweniowania w porę. Postulowano konieczność przełamania praktyki jednorocznego patrzenia na budżet, zmiany roli skarbnika, oddzielenia budżetu inwestycyjnego od budżetu operacyjnego, szerszego wykorzystania siły rynku w wykonywaniu zadań publicznych, zwalczanie socjalizmu gminnego. Wskazano konieczność określenia porównywalnych wskaźników efektywności funkcjonowania samorządów i wykonywania zadań publicznych. Nie były to tylko puste hasła, które rzucano na sali, ale pewne prace w tej dziedzinie już się toczą.

Mariusz Poznański
(prezes Związku Gmin Wiejskich RP)

Kongres dzisiejszy ma za zadanie zinwentaryzować najważniejsze problemy, które stoją przed samorządem przy podejmowaniu spraw ponadgminnych. Nasz związek powstał w 1993 r., aby właśnie realizować te ponadgminne cele. Największym sukcesem naszych samorządowców jest powstanie Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Forum to zdecydowanie odbiega od rozwiązań światowych i daje możliwość samorządowcom mówienia własnym głosem o naszych sprawach. Na posiedzeniach Komisji uczestniczą różne kategorie gmin, dzięki czemu akcentujemy bezpośrednio dzielące nas różnice. Dla porównania Sejmik Krajowy w ostatniej kadencji został zdominowany przez jedną opcję polityczną i nie odgrywał większej roli w naszych dyskusjach. Glos w Komisji Wspólnej by) zawsze uśredniony i nie odzwierciedlał aktualnych stanów napięć miedzy samymi samorządowcami.

Największym sukcesem miast jest wejście tzw. ustawy o dużych miastach. Tak na dobrą sprawę to duże miasta są faktycznie powiatami grodzkimi, z czego nie do końca wszyscy sobie zdają sprawę. Protestowaliśmy przeciwko komunalizacji mienia w dużych miastach, ponieważ uważamy, iż będzie to przeszkoda do tworzenia powiatu ziemskiego. Nie udało nam się tego zablokować, gdyż nie rozumieli tematu nawet nasi PSLowcy, reprezentujący wieś. Od tego czasu zaczęły się konflikty między miastami a gminami ościennymi, które byty wołane wspólnym mianem.

Naszym wspólnym sukcesem jest także to, że Jako czterem organizacjom ogólnokrajowym udało się skoncentrować środki pomocowe, które funkcjonują na terenie Polski. Podpisaliśmy porozumienie x Amerykańską Agencją Rozwoju Międzynarodowego i w tej chwili relacjonujemy poważny program, który wzmocni samorządy od strony informacyjnej, da niezależne dane, którymi będziemy mogli operować w dyskusji z rządem. Skoncentrowanie środków amerykańskiej pomocy sprawi, że około 100 gmin wiejskich w tym roku zostanie podłączonych do sieci Internetu. Będziemy mieli możliwość porównywania naszych wydatków, ile w danej kategorii gmin wydaje się na służbę zdrowia, ile na jednego ucznia, ile na opiekę społeczną. System pozwoli na wiarygodną i dyskusję miedzy parlamentarzystami a rządem.



Za najważniejsze obecnie zadanie uważam dalszą decentralizację państwa. Istotna, szczególnie dla gmin wiejskich, jest również sprawa powiatu. Powiat umożliwi zrównoważenie szans rozwoju dużych miast, które stały się powiatami grodzkimi, i małych miasteczek oraz wsi tworzących powiaty ziemskie. Pilnie należy się również zająć polityką regionalną. Właściwie nie jest ona przez nikogo prowadzona. Dużą rolę do spełnienia mają tu polskie uczelnie. Jeżeli naprawdę chcemy do Europy, to bez wypracowania strategii rozwoju danych regionów w Polsce nie ma tam czego szukać. Europa dofinansowuje regiony, a nie poszczególne miejscowości, duże miasta czy powiaty. Powinniśmy położyć nacisk na opracowanie nowej ustawy o finansowaniu gmin, która umożliwi gminom równość szans rozwoju, kreowanie własnej polityki podatkowej i egzekucji podatkowej na równorzędnych prawach z administracją rządową. Ważne byłoby również szybkie umocnienie ciał pomocniczych występujących w każdej gminie. Przez 7 lat zabrano fundusze radom sołeckim i komitetom osiedlowym. Demokracja na dole jest bardzo potrzebna także nam - pełniącym funkcje wójta, burmistrza, prezydenta.

Chcę jeszcze powrócić do problemu nowelizacji ustawy o zamówieniach publicznych. Wydaje się, że w Polsce nie mamy wykonawców małych i średnich, co powoduje, że dokładamy z budżetu gminy znaczne środki finansowe na przygotowanie materiałów przedprzetargowych, wydatkujemy znaczne kwoty na ogłoszenia i kilkakrotne organizowanie przetargów. W sytuacji, gdzie budżet gminy jestjawny i nie są tam zapisane środki przeznaczone na daną inwestycję, ponadto pojawia się dwóch, trzech wykonawców można mówić prawie o zmowie.

Obecnie samorząd terytorialny jest zależny w znacznej mierze od środków płynących z budżetu państwa, nie jest dofinansowywany szczególnie w zakresie oświaty i służby zdrowia. Przed nami zadanie systematycznego zwiększania udziału gmin w budżecie państwa.

Wiesław Sikorski
(sekretarz Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego)

Komisja Wspólna, która ma po stronie samorządowej 5 elementów, w formule tej dalej trwać nie będzie. Jest propozycja, aby formułę tę poszerzyć o Federację Związków i Stowarzyszeń Gmin Polskich. Już wkrótce spotkamy się z przedstawicielami Federacji, partycypującej w pełni w Komisji Wspólnej. Tak więc składałaby się ona z Krajowego Sejmiku Samorządu Terytorialnego, Unii Metropolii, Związku Miast Polskich, Unii Miasteczek Polskich, Związku Gmin Wiejskich RP oraz Federacji.

Hanna Gronkiewicz-Waltz
(Prezes Narodowego Banku Polskiego)

Kiedy zmienialiśmy system ustrojowy w latach 1980-1990, byłam bardzo zaangażowana w ustawy o samorządzie Warszawy. Obecnie, z pewnymi trudnościami, ma ona jednak inny, niezależny, specyficzny dla siebie ustrój samorządowy. Nie bardzo sobie wyobrażam, aby ten ogromny organizm był wielką gminą.

Ile jest państwa? Jest was tysiące, którzy podejmują odpowiedzialność. Do tego jeszcze masa urzędników, którzy pomagają, przygotowują papiery, koncepcje. Chcielibyśmy, aby ten etos urzędniczy z tzw. terenowych organów administracji państwowej został zmieniony na etos urzędników samorządowych, tych, którzy mają inne podejście do obywatela, którzy wiedzą, co to jest służba publiczna, którzy umieją tę służbę publiczną na rzecz społeczności lokalnej świadczyć. Jak powiedział poseł, a teraz już prezydent, Tadeusz Wrona, w AWS posłów, którzy weszli, a którzy mieli do czynienia z samorządem, jest 63. To jest prawie 1/3 ludzi, którzy są przyzwyczajeni do konstruktywnej pracy. Jest to ogromna szansa dla takiej konstruktywnej działalności i dla rzeczy, które pozostały jeszcze do zrobienia.

Nie ulegało dla mnie nigdy wątpliwości, chociaż było to jeszcze trudne, że powiat jest naturalną jednostką samorządu terytorialnego w Polsce.

Grzegorz Białoruski
(dyrektor Biura Samorządu Terytorialnego w Kancelarii Prezydenta RP)

Wątek historyczny jest w pewnym sensie zamknięty i można go różnie oceniać. Różne oceny tu dzisiaj padły i dużo racji jest w tym, że pewne reformy można było przeprowadzić. Przeprowadzenie reform ustrojowych wymaga zgody wszystkich, a taką zgodę uzyskały m.in. miejskie strefy usług publicznych, wprowadzone ustawowo kilka lat temu. W tej chwili funkcjonuje jedna, a wszyscy liczyliśmy, że powstanie ich więcej. Dzisiaj wiemy, że zostanie utworzonych może 20, realnie patrząc, będzie ich około 12-15, jeśli tylko środowiska samorządowe, aspirujące do funkcji powiatów, zbiorą siły zarówno gospodarcze, jak i intelektualne.

Okazało się, że ambicja bycia powiatem to jedno, a realia i własne możliwości to drugie. Stworzyć powiat nie jest wcale tak prosto, co nie oznacza, że tworzyć go nie należy. Zarówno prezydent, jak i kancelaria, w której za sprawy samorządowe odpowiada minister Janik, opowiada się za trójszczeblowym modelem samorządu. Jestem pewien, że nie zaszły w tym okresie zasadnicze zmiany. Dorobek w tym zakresie ma rząd Hanny Suchockiej i posłowie ostatniej kadencji parlamentu w postaci ustawy o samorządzie powiatowym oraz kancelaria prezydenta, która przygotowała pakiet ustaw zadaniowych i kompetencyjnych. Nowy parlament deklaruje wolę reformy ustrojowej państwa oraz stworzenia modelu samorządu trójszczeblowego.

Obawiam się kosztów oraz emocji społecznych, jakie się pojawią. Czeka nas etap najtrudniejszy, który dotyka wspólnot lokalnych, mianowicie określenie mapy powiatów i województw. Zadania tego podjęto się już w 1993 r., ale musi być ono zweryfikowane, gdyż zmieniła się rzeczywistość. Problem finansów komunalnych będzie możliwy do jednoznacznego rozwiązania poprzez regulacje ustrojowe, systemowe, dopiero gdy poznamy całość przyjętych rozwiązań odnośnie powiatów, województw, struktury terytorialnej i zadaniowej.

Jan Rokita
(dyrektor Instytutu Spraw Publicznych)

Mamy w moim przekonaniu najbardziej samorządowy parlament od roku 1989. Parlament roku 1989 stał raczej przed kwestią likwidacji rad narodowych niż budowy samorządu terytorialnego. Parlament 1991 r. zaczynał sprawy reformy samorządowej a w tej sprawie był gotów nawzajem skoczyć sobie do gardła, więc nie był zdolny do tego, by cokolwiek przeprowadzić. Parlament 1993 r. był w moim przekonaniu antysamorządowy.

Słyszę, że państwo zamierzają tu uchwalić kalendarz, który rysuje się jako realistyczny, a zakładający w 1998 r. wybory gminne i powiatowe, od l stycznia 1999 r. działające powiaty, wiosną 1999 r. wybory regionalne, a od stycznia 2000 r. działające samorządowe regiony. W związku z tym uważam, że poza samorządem nie powinna powstać ani jedna sfera usług publicznych.

Z reformą powiatową związane są cztery kłopoty. Dwa dotyczą luk intelektualnych w konstrukcji powiatów - nie jest do tej pory opracowany nowy ustrój policji administracyjnych oraz brak jest rozwiązania kwestii administracji prac. Zachowanie w warunkach reformy powiatowej centralistycznej administracji byłoby nie wykorzystaną szansą tej reformy. Pozostałe dwa problemy są związane z powiatami, mianowicie jest to problem ilości oraz problem budżetu. Oczywiste jest to, że prof. Belka nie będzie przewidywać wydatków na bieżące reformy samorządowe z budżetu państwa w II połowie 1998 r. Tu powstanie problem dokonania pilnej modyfikacji, a nowy rząd będzie miał tygodnie na przedstawienie swoich korekt do budżetu.

Znacznie bardziej poważne problemy związane są z samorządem regionalnym. Po pierwsze unitarność państwa w warunkach regionów samorządowych. Najlepszym rozwiązaniem w tej kwestii jest zachowanie obok regionów samorządowych silnej wzmocnionej administracji rządowej, ograniczonej do funkcji policyjnej. Po drugie, istnieje problem podziału terytorialnego państwa. Rozwiązaniem jest stworzenie subwojewództw i wicewojewodów terytorialnych, sprawujących władzę na określonym terenie. Trzecia kwestia do przedyskutowania to zakres dyspozycji regionu samorządowego majątkiem publicznym. W tej materii trzeba podjąć rozwiązanie radykalne. Po czwarte, istnieje problem zgrania reformy z zasadniczą reformą prawa budżetowego. Gdański Instytut Badań nad Reformą Rynkową reformę prawa budżetowego prawie przygotował i nie będziemy skazani na zablokowanie reformy regionalnej. W tych sprawach niezbędna jest debata publiczna.

Cała ta sprawa jest do przeprowadzenia pod pewnymi warunkami. Musi ją przeprowadzić premier oraz minister administracji i spraw wewnętrznych. Słabo umocowani w rządzie pełnomocnicy nie zrobią tego skutecznie. Premier musi ponadto powołać w najbliższym czasie komitet ekspertów w sprawach reformy samorządowej. Istnieje jeszcze problem wyznaczenia miejsca, w którym ta reforma mogłaby być do końca i szybko przedyskutowana z reprezentacjami samorządów. Wydaje mi się, że najbardziej odpowiednim miejscem jest Komisja Wspólna Rządu i Samorządu. Dla zachowania całego tego kalendarza, aby to wszystko było realne, trzeba by do potowy listopada zamknąć decyzje związane z układem centrum, które tę reformę miałyby projektować i przeprowadzać. Od 16 listopada wszyscy powinni przystąpić do pracy.

Tadeusz Wrona
(przewodniczący Ligi Krajowej, poseł AWS)

Przewodniczący AWS Marian Krzaklewski nie mógł, niestety, przybyć na Kongres z powodu rozmów z kandydatami na premiera. Mam zaszczyt jednak przeczytać list, który Pan Marian Krzaklewski skierował do uczestników Kongresu na ręce przewodniczącego Federacji Kazimierza Barczyka.

Jako przewodniczący Ligi Krajowej czuję się przedstawicielem polskiego samorządu. Mariusz Poznański mówił o pewnej trudnej drodze lobbingu dla spraw samorządowych, które od 1990 roku prowadziliśmy. Zawsze trudno było rozmawiać z tzw. centrum, nawet jeśli były nim nasze, solidarnościowe rządy. Utworzenie Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu, Rady Samorządowej przy Prezydencie RP, działanie Krajowej Konferencji Prezydentów, Burmistrzów i Wójtów to nasza droga do załatwienia spraw lokalnych i znalezienie zrozumienia w centrum. Układ SLD-PSL rozwiał nadzieje normalnego dialogu. Doszliśmy wtedy do wniosku, że trzeba znaleźć sposób instytucjonalnego dialogu, prowadzonego w środowiskach politycznych, dlatego że to one podejmują decyzje. Chcieliśmy jakoś połączyć "centrum" z układem lokalnym, bo każdy wójt, prezydent czy burmistrz wie lepiej, co dzieje się w jego gminie. Stąd idea stworzenia Ligi Krajowej. Po długim czasie lobbingu w sferach politycznych możemy powiedzieć, że to nam się udało. Przeprowadziliśmy znaczną grupę samorządowców przez Morze Czerwone. Ci ludzie są w tej chwili w parlamencie. Ponad 60 osób z klubu parlamentarnego AWS, które miały dotychczas jakiś kontakt z samorządami lokalnymi, zasiada w Sejmie, a dziesięciu w Senacie.

Sukces AWS jest ogromny, ale nie dostrzegamy jednego aspektu. Po raz pierwszy nastąpiło połączenie centrum z układem lokalnym, ogromna liczba liderów lokalnych jest w parlamencie. To gwarantuje realizację programu. Nasz program samorządowy dotyczy całego państwa i właściwie nas wszystkich. Tezy w sprawie reformy samorządowej zostały przyjęte bez żadnej zmiany pod szyldem AWS.

Bardzo istotne Jest podjęcie dokonania szybkich zmian. Jeśli nie uda się tego zrobić w ciągu pierwszego roku, to reformy nie będzie. Zgadzam się z panem Rokitą, że terminów, o których tu była mowa, można dotrzymać.

Irena Lipowicz
(posłanka, przedstawicielka Unii Wolności)

Podzielam zdanie, że pierwszy krok będzie decydujący. W pełni rozumiem trudności finansowe i grożące niebezpieczeństwo gospodarcze, o którym mówiła pani prezes. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, jak wielkim marnotrawstwem byłoby zaniechanie reformy. Wystarczy popatrzeć na koszty oddłużania służby zdrowia i zdać sobie sprawę z podstawowych dysfunkcji w państwie. Poprzez policję lokalną, ochronę zdrowia, zreformowaną we właściwy sposób, i szkolnictwo średnie, wydobyte z zapaści, możemy obniżyć koszty administrowania.

Gmina i jej zagwarantowana konstytucyjnie zawartość jest dla nas, podczas prac nad samorządem, pierwszoplanowym przykazaniem. Jeżeli nie będziemy rozszerzali samorządu, będzie on stale atakowany.

Andrzej Stasiak
(przedstawiciel PSL)

Koleje polskiego ruchu ludowego zawsze były związane z samorządem lokalnym. Społeczności, które tworzyły podstawę ruchu ludowego, były związane z przestrzenią fizyczną i społeczną. Byliśmy, jesteśmy i będziemy zwolennikami samorządu, lecz samorządu lokalnego o bardzo dużych uprawnieniach. W Polsce mamy około 2,5 tysiąca gmin, 40 tysięcy sołectw, które praktycznie nie mają nic do powiedzenia. Jestem obywatelem Warszawy i muszę powiedzieć, że podobnego bałaganu, jak w samorządzie stołecznego miasta, to chyba nie ma. Samorząd jest wielką wartością, którą trzeba umieć odpowiednio wykorzystać.

Jesteśmy zwolennikami związków celowych i komunalnych gmin. Dlaczego nic jesteśmy zwolennikami powiatów? Uważamy, że odbiorą one w dużej mierze autentyczną wartość samorządom gmin. Powstanie nowa biurokracja, tylko tym razem samorządowa. Jeżeli zakładamy, że w Polsce będzie ponad 300 powiatów i jeszcze kilkadziesiąt miast-powiatów grodzkich, a w tej chwili mamy 100 miast liczących powyżej 50 tysięcy mieszkańców, z których ponad 20 jest na Górnym Śląsku, to zdecydowana większość miast powiatowych będzie w grupie 20-40 tysięcy mieszkańców, a część nawet poniżej 20.

Józef Hlebowicz
(przewodniczący Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych)

Nasze Stowarzyszenie obchodzi szczególny jubileusz 7-lecia walki o ustawę w gminach środowiskowych, która miałaby postawić na właściwym gruncie prawnym i praktycznego działania gminy uzdrowiskowe i uzdrowiska. W tym problemie skupia się niechęć SLD do zmian zarówno pod względem prawnym, ustawowym, ekonomicznym, jak i przekształceniowym. Do dziś gminy uzdrowiskowe nie korzystają z art. 38 ustawy o samorządzie terytorialnym. Ta niechęć do przyjęcia jakichkolwiek zmian była formalną walką z projektem wprowadzenia w życie art. 38, który miał nadać odmienny ustrój gminom uzdrowiskowym.

Do dnia dzisiejszego nie udało się niczego osiągnąć. Zmieniły się czasy i skład Sejmu. Jesteśmy przekonani, że mamy dobre warunki. Sprawa jest pilna, a projekt gotowy i może być podjęty.

Adam Markowski
(przewodniczący Związku Gmin Jurajskich)

Przedstawię uchwałę Kongresu w sprawie sytuacji szkolnictwa wyższego w Polsce. Kongres wyraża swoje zaniepokojenie trudną sytuacją szkolnictwa wyższego III Rzeczpospolitej, wynikającą z rażąco niskich nakładów finansowych i trudną dostępnością studiów wyższych, szczególnie dla niezamożnej młodzieży, mieszkającej poza głównymi ośrodkami akademickimi. Sytuacja ta powinna ulec poprawie poprzez systemową reformę organizacji finansowania szkolnictwa wyższego i badań naukowych, poprzez uwzględnienie powiązania systemu szkolnictwa z podziałem regionalnym kraju, a także zbudowanie nowego systemu stypendialnego i stypendialno-kredytowego, wzrost nakładów na szkolnictwo wyższe do 3% PKB, a na badania naukowe do 2% produktu krajowego brutto. Proponujemy taki wzrost liczby studiującej młodzieży, aby stanowiła ona 25-30% młodzieży w wieku 19-25 lat.

Kongres wypracował i przyjął: Uchwałę w sprawie systemu finansów gmin; Uchwałę w sprawie utworzenia samorządowego powiatu; Uchwalę w sprawie utworzenia silnego województwa; Uchwałę w sprawie przyjęcia kalendarza kontynuacji reformy samorządowej; Uchwałę w sprawie sytuacji szkolnictwa wyższego w Polsce; Uchwałę w sprawie poparcia dla Zimowych Igrzysk Olimpijskich "Zakopane 2006".