Olimpiada Zakopane 2006
admin 1996-12-31
Mija rok od czasu gdy 4 grudnia 1995 roku w Wojewódzkim Urzędzie Statystycznym w Krakowie został złożony wniosek o nadanie numeru statystycznego Związkowi Międzygminnemu, który tworzą gminy Kraków, Zakopane, Nowy Targ, Szczyrk, Kościelisko i Poronin. Pełna nazwa stowarzyszenia to "ZIMOWA OLIMPIADA 2006"
W ten sposób rozpoczęła się realizacja projektu zmierzająca do tego aby najważniejsze święto sportowego świata - Igrzyska Olimpijskie zorganizować pod Tatrami.
Nie da się ukryć, że jest to wyzwanie faktycznie na miarę wyczynu olimpijskiego. Wiele osób - o ile nie większość - przyzwyczaiła się do myśli, że wszystkie największe wydarzenia sportowe na świecie dzieją się z dala od naszego kraju. Możemy je w sprzyjających okolicznościach oglądać w telewizji. Nieliczni szczęśliwcy mogą pojechać by w je oglądać na żywo. Nie jest wykluczone, że to właśnie - jedna z rzadko dostrzeganych - przyczyn słabej kondycji polskiego sportu. Jeżeli wielkie imprezy sportowe są dostępne dla wąskiej grupy ludzi, którzy mogą pojechać do Atlanty albo chociażby w Alpy nie należy się dziwić, że dla młodych ludzi to nie jest rzeczywistą zachętą do uprawiania sportu. Trudno przecenić jakie znaczenie miałby fakt, gdyby w Polsce pojawiły się największe sławy sportowego świata a wszystkie wiadomości byłyby zdominowane informacją: "Olimpiada w Tatrach".
Nie można jednak nie dostrzegać faktu, że jest to potężne przedsięwzięcie i wszelkie kategoryczne opinie powinny budzić obawę. Zbyt łatwo pochopnymi działaniami można spowodować niepowetowane szkody. Stosunkowo najprościej można określić czego jeszcze nie ma - to znaczy jakie elementy muszą być spełnione w pierwszej kolejności tak aby projekt nabrał wreszcie realnych kształtów.
Podstawowe inwestycje muszą skupiać się w trzech dziedzinach: ekologii, komunikacji oraz obiektów sportowych i zaplecza turystycznego zdolnych zapewnić obsługę tej rangi imprezy. Najważniejsze jest oczywiście stwierdzenie czy na obszarze przyszłych igrzysk występują obiektywne warunki, w których można rozgrywać zawody. Co do tego w zasadzie nie ma sporów, a potwierdziły to liczne opracowania naukowców - a przede wszystkim - zawody (choć nie takiej rangi) odbywające się co roku. Dobrym przykładem jest chociażby organizacja Zimowej Uniwersjady.
Konieczne jest jednak zbudowanie obiektów spełniających olimpijskie kryteria, a także infrastruktury towarzyszącej. Przede wszystkim wioski olimpijskiej (planowanej w Zakopanem), oraz obiektów kulturalnych (m.in. hala sportowo-widowiskowa w Krakowie) i turystycznych (sieć hoteli o zróżnicowanym standardzie).
Drugą sferą wymagającą decyzji o strategicznym znaczeniu i nakładów na dużą skalę jest komunikacja. Olimpiada skrótowo nazywana "tatrzańską" w rzeczy samej ma mieć charakter regionalny. W myśl najskromniejszej koncepcji zakłada się współpracę w ramach trójkąta Kraków - Szczyrk - Zakopane. Nie można jednak wykluczać, że część imprez mogłaby się odbywać także i po drugiej stronie Tatr czyli na Słowacji, co automatycznie zwiększa rozmiar zadań. W każdym układzie konieczna jest budowa na bazie istniejącej sieci połączenia kolejowego, które skróciłoby podróż z Krakowa do Zakopanego do mniej więcej półtorej godziny (w najlepszym układzie, wymagającym budowy 46 kilometrów nowej trasy, 1 h 10 min.), oraz przebudowa istniejącej sieci drogowej (przede wszystkim: Kraków - Zakopane, Szczyrk -Zakopane i Kraków - Bielsko-Biała). Do tego dochodzi dokończenie modernizacji lotniska w Balicach oraz rozwiązania o lokalnym ale - równie niezbędnym - charakterze.
Trzeci wreszcie zakres zadań to posunięcia mające zapewnić poprawę stanu środowiska. Jest to o tyle oczywiste, że ten czynnik odgrywa coraz większą rolę w konkurencji pomiędzy poszczególnymi ośrodkami ubiegającymi się o prawo do organizowania Zimowej Olimpiady. Szczegółowe rozwiązania w pewnym stopniu muszą być podporządkowane temu w jakich miejscach będą realizowane olimpijskie obiekty - tak by zneutralizować ich ewentualne szkodliwe działanie. Na marginesie dodać należy, że właśnie względy ekologii mają być jednym z pierwszorzędnych czynników decydujących np. o lokalizacji tras narciarskich (konieczne jest pogodzenie standardów dotyczących długości czy też wymaganej różnicy wzniesień z postulatem ograniczenia do minimum ingerencji w środowisko naturalne).
Przy takim - z konieczności skrótowym - przedstawieniu niezbędnych zamierzeń naturalnie pojawia się pytanie o źródła ich finansowania. Nie do pomyślenia jest przy obecnym systemie finansów państwa, w którym gros środków trafia do budżetu centralnego, by realizacja olimpijskich planów mogła być prowadzona wyłącznie ze środków gminnych. Na część zadań konieczne jest uzyskanie dotacji rządowych poprzez wpisanie ich w plan inwestycji o znaczeniu ogólnokrajowym. Co do tego zresztą nie powinno być sporów, że w sumie cały projekt zorganizowania olimpiady ma znaczenie ogólnopolskie.
Argumentem jest moim zdaniem nawet nie to, że inwestycje takie jak kolej czy autostrada służyć będą jeszcze długo po igrzyskach. Przecież ich realizacja i tak jest niezbędna dla prawidłowego rozwoju naszego regionu a olimpiada może być tylko pretekstem do ich szybszego czy też równoczesnego zbudowania. Poza tym na olimpiadę trzeba przede wszystkim popatrzeć od strony szansy na niespotykaną promocją naszego kraju, jego walorów i turystycznych i - czy może - przede wszystkim - gospodarczych. W przypadku organizacji Igrzysk Olimpijskich znajduje potwierdzenie zasada, że chęć osiągnięcia liczących się zysków wymaga również znaczących inwestycji. Olimpiada jest szansą poprawienia koniunktury i pozyskania dodatkowych kapitałów z zewnątrz. Jest także najlepszym świadectwem umiejętności organizacyjnych samorządów terytorialnych, bowiem to właśnie na nich będzie spoczywał główny ciężar koordynacji działań.
Z tego zapewne względu projekt zorganizowania olimpiady pod Tatrami jest popierany przez wszystkie liczące się lokalne środowiska - w tym oczywiście Stowarzyszenie Gmin Małopolski. Niejako w ich imieniu wystosował list do Prezydenta RP prezydent Krakowa - Józef Lassota. Dokument ten wręczony w Belwederze 8 stycznia tego roku nakreśla podstawowe zamierzenia, konieczne do realizacji przed godziną "O". Co najmniej przychylna neutralność ze strony władz centralnych jest niezbędna - bez pieniędzy z budżetu nie ma co myśleć o olimpiadzie.
Pozostaje więc czekać, i dyskutować o tych stronach zagadnień, które wiadomo - i tak muszą być wcześniej czy później zrealizowane. Bo jeżeli nie uda się w roku 2006 -to nie znaczy, że Igrzyska nigdy w Tatrach się nie odbędą.
Czy uda się to Małopolsce -trudno w tym momencie przesądzać. Zarówno narzekania pesymistów, że nie mamy szans, bo zaniedbania są zbyt duże jak i przekonanie optymistów, że w zasadzie Olimpiada Zakopane - 2006 jest już przesądzona -wystarczy tylko troszkę odmalować i poprawić są nie na miejscu.
Prawda jest taka, że jest się o co starać - bo Olimpiada to szansa na sukces ekonomiczny i promocyjny. I prawdą jest też, że czeka nas ogrom pracy zanim siądziemy na trybunach olimpijskich.