Słowacja - sąsiad nieznany

admin 1995-10-31

Słowacja jest naturalnym partnerem gospodarczym zwłaszcza dla Małopolski, z której szybciej można dojechać do Koszyc czy Bratysławy niż do wielu miast Pomorza i Mazur. Załamanie się handlu między Polską i Słowacją na przełomie lat 80 i 90 wynikało głównie z trudności, jakie przeżywały dawne centrale handlu zagranicznego, specjalizujące się w obrocie towarami dla przemysłu ciężkiego oraz ze zmiany sposobu rozliczeń transakcji. Dzisiaj, gdy w obu krajach sektor prywatny daje już ponad połowę produktu krajowego brutto Polski i Słowacji (w niemal trzy lata od ogłoszenia samodzielnego państwa słowackiego sektor prywatny daje tani blisko 60 proc. PKB), szansę na wykorzystanie możliwości organizmów gospodarczych obu państw są coraz większe. W miejsce dawnych państwowych przedsiębiorstw kooperujących na obu rynkach wchodzą coraz silniej dynamiczne, prywatne firmy, które potrafią szybciej dostosować się do potrzeb klientów po obu stronach Karpat.

Handel polsko-słowacki regulują umowy dwustronne i Środkowoeuropejska Umowa o Wolnym Handlu z 21 grudnia 1992 r. (CEFTA). Obroty między obydwoma państwami stale rosną i zamknęły się w 1994 r. kwotą 376 min USD, z czego na nasz import ze Słowacji przypadło 195 min USD, a na eksport 181 min USD. Na Słowację wysyłamy najczęściej produkty mineralne, metale nieszlachetne, maszyny i urządzenia mechaniczno-elektryczne oraz produkty przemysłu chemicznego, sprowadzamy zza Karpat m.in. produkty przemysłu chemicznego, metale nieszlachetne i makulaturę oraz ścier drzewny. Znaczna część towarów dzięki umowom dwustronnym i międzynarodowym nie jest obłożona cłem, poza tym ustanowiono na wiele wyrobów kontyngenty preferencyjne.

Po upadku systemu socjalistycznego federacja Czecho-Słowacka szybko zdecydowała się na przekazanie w prywatne ręce majątku narodowego. W odróżnieniu od Polski prywatyzacja znacznej części majątku należącego wcześniej do państwa odbyła się w ramach tzw. kuponovki. Za kupony można było nabywać akcje przedsiębiorstw, które później wprowadzono do obrotu giełdowego. Dzisiaj sama tylko bratysławska giełda papierów wartościowych ma więcej spółek niż jest notowanych na parkiecie Warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych.

Prywatyzacja z ograniczeniami

Józef Prokesz, wiceprzewodniczący komisji spraw zagranicznych parlamentu słowackiego twierdzi, że obecna koalicja najpierw była krytykowana przez opozycję za opóźnianie procesu prywatyzacji, a teraz jest krytykowana za jego przyspieszanie. Koalicja rządząca chce jednak uniknąć sytuacji - jak twierdzi Prokesz - gdy fundusze zarządzające przekształconymi w drodze prywatyzacji kuponowej przedsiębiorstwami zaczną sprzedawać ich akcje wybranym inwestorom za bezcen.

By zapobiec przypadkom utraty kontroli nad dawnym majątkiem państwowym przez obywateli słowackich, rząd przygotował listę przedsiębiorstwach o strategicznym znaczeniu, nad którymi państwo będzie chciało utrzymać kontrolę. Podobnie jak w Polsce całkowitej prywatyzacji nie zakłada się m.in. w sektorze naftowym (za firmą strategiczną jest uznany np. końcem petrochemiczny "Slovnaft" oraz gazociągi). W niektórych przypadkach monopolu, wynikającego ze specyfiki niektórych urządzeń (wodociągi, kanalizacja), zdecydowano się na komunalizację zakładów, tak aby sami mieszkańcy poprzez swoje władze samorządowe kontrolowali koszty działania firmy.

Liberalizacja ceł

Rząd słowacki, krytykowany przez opozycję za spowalnianie reform, zdecydował się we wrześniu na krok, którego z pewnością oczekiwaliby od swoich władz także Polacy - obniżono cła na samochody o małej i średniej pojemności.

Nie wystraszono się przy tym pogróżek czeskich przedstawicieli Skody, sugerujących Jednoznacznie zastosowanie sankcji wobec zakładów słowackich kooperujących z fabryką w Mladej Boleslav. Słowacy przy podejmowaniu decyzji wyszli z założenia, że i lak zakłady Skody coraz więcej części i podzespołów zamawiają w przedsiębiorstwach czeskich.

- Obecnie mamy bardzo przestarzały park samochodowy. Samochody tą tak drogie. te obywatel nie może kupić sobie autu. Wprowadzamy obniżenie cel po to, by większa ilość obywateli mogła sobie kupić własny pojazd - mówi Józef Prokesz.

Podnoszono przy tym zarzuty, że Skoda z Mladej Boleslav nie potrafi zapewnić takiej ilości aut jaką chcieliby sprowadzić Słowacy. Pomysł rządu słowackiego był w istocie ciosem dla zakładów w Mladej Boleslav. Efektem zniesienia ceł na samochody o pojemności do 1500 ccm sprowadzanych do naszych południowych sąsiadów będzie szersze otwarcie się drogi dla zachodnich i dalekowschodnich, oszczędnych i bezpiecznych samochodów.

Dzięki temu elegancki i nowoczesny Proton 415 Gli z Malezji jest droższy od Skody Felicii nie o 200 tys. koron słowackich, ale o 80 tys. koron (ok. 6,4 tys. nowych zł).

Bolączka rynku pracy

Słowackie reformy rynkowe doprowadziły do rozdźwięku między siłą nabywczą pieniądza a zasobnością półek sklepowych, uginających się pod importowanymi i krajowymi towarami, których ceny są podobne do obowiązujących w Polsce, Przy średniej płacy wynoszącej 6-7 tys. koron słowackich (ok. 200-233 USD) mieszkania czy domy są nieosiągalne dla zwykłych zjadaczy chleba. Trzypokojowe mieszkanie w Bratysławie kosztuje średnio 700 tys. koron (w centrum nawet l min koron), a jeden pokój z kuchnią 430-460 tys. koron. Ci, których nie stać na kupno mieszkania, za wynajęcie jednopokojowego mieszkania płacą 3 tys. koron miesięcznie.

Groźby Czechów, że za obniżenie ceł na samochody sprowadzane na Słowację zmniejszą zamówienia w słowackich fabrykach były dla kraju, w którym stopa bezrobocia wynosi 14,6 proc., poważnym ostrzeżeniem. W niektórych regionach kraju, zwłaszcza tam gdzie mieszkają Romowie, stopa bezrobocia waha się od 20 do 30 proc. Środki na aktywne zwalczanie bezrobocia pochodzą z funduszu zatrudnienia, opłacanego przez pracodawców (3 proc. pensji) i pracowników (1 proc. pensji).

Zatarg czy konflikt?

Problem bezrobocia wiąże się także z napięciami narodowościowymi od jakich Słowacja nie jest wolna. W liczącym 5,4 min mieszkańców państwie mieszka - według szacunków - ok. 240-400 tys. Romów, 560 tys. Węgrów, 50-60 tys. Rusinów i Ukraińców, 40 tys. Czechów i ok. 5 tys. Polaków. Romom Słowacy zarzucają, że jeszcze w czasach komunistycznych dostawali za darmo mieszkania, za które inni musieli normalnie płacić. Nawet teraz, we wrześniu premier Słowacji Vladimir Mecziar położył kamień węgielny pod budowę 46 mieszkań dla Romów w Nalepkovie. Mimo to, w tym samym miesiącu Zjednoczone Partie Cygańskie zorganizowały wiec ostrzegawczy przeciw polityce rządu wobec mniejszości etnicznych.

Jeszcze większe emocje w młodym słowackim państwie budzą Węgrzy, którym Słowacy zarzucają dążenie do oderwania południowej części państwa i przyłączenie jej do państwa węgierskiego oraz celowe zaniechanie budowy zapory i elektrowni w Gabczikowie-Nagymaros. na które Słowacy już wydali ogromne kwoty.

Jan Bereza