Szlakiem Kadrówki
admin 1994-10-31
Tegoroczny XXIX Marsz Szlakiem I Kompanii Kadrowej odbywa się w 80 rocznicę "Marszu ku wolności". 6 sierpnia 1914 roku z rozkazu Józefa
Piłsudskiego, Komendanta Głównego Związku Strzeleckiego i Drużyn Strzeleckich, z krakowskich Oleandrów wyruszyła Pierwsza Kompania Kadrowa
strzelców na teren Królestwa Polskiego. Liczyła około 160 osób, z czego 74(75) pochodziło ze Związku Strzeleckiego i drugie tyle z Drużyn Strzeleckich.
Kompania została sformowana 3 sierpnia 1914 r. a więc zaledwie w dzień po wybuchu wojny niemiecko-rosyjskiej, a na dwa dni przed rozpoczęciem wojny
austriacko-rosyjskiej. Jak się ocenia: "Piłsudski zakładał, że zachodnia część Królestwa Polskiego nie będzie broniona i nawet słabe siły polskie idące przed
armiami austriackimi, za cofającym się wojskiem rosyjskim, mogą szybko osiągnąć Warszawę. Wkroczenie na ziemie zaboru rosyjskiego pierwszych od
Powstania Listopadowego regularnych polskich formacji wojskowych miało stać się sygnałem do powszechnego powstania przeciwko Rosji. W momencie
dojścia naszych oddziałów do Warszawy, miał się ujawnić Rząd Narodowy. Państwa centralne zostałyby wówczas postawione przed faktem dokonanym, a
sprawa polska nabrałaby już charakteru międzynarodowego". Powstanie jednak nie wybuchło, gdyż społeczeństwo w Królestwie nie wierzyło jeszcze w
możliwość klęski Rosji i zachowało rezerwę wobec akcji Piłsudskiego. Nie miała więc ona znaczenia militarnego, miała natomiast ogromne znaczenie
moralne, polityczne i historyczne. Była pierwszą po Powstaniu Styczniowym polską akcją zbrojną w zaborze rosyjskim i zapoczątkowała walkę o
niepodległość.
Już 5 sierpnia o świcie nastąpił próbny alarm i Komendant dokonał przeglądu gotowości bojowej. 6 sierpnia o 3 rano odbył się kolejny alarm, a o godz. 3.30
"Kadrówka", jak popularnie zwano Pierwszą Kompanię Kadrową wyruszyła z położonych na skraju Błoń Oleandrów w kierunku granicy. O godz. 9.45
przekroczyła granicę austriacko-rosyjską w Michałowicach. Po obaleniu tam słupów granicznych odśpiewano Rotę i pomaszerowano dalej. Wieczorem
"Kadrówka" dotarła już do Słomnik, które przed wkroczeniem do nich strzelców opuściły wojska rosyjskie. Następnego dnia, 7 sierpnia rano na tamtejszym
rynku odczytano manifest Rządu Narodowego. Tego dnia "Kadrówka" osiągnęła Miechów, w której to miejscowości następnego dnia dołączyły do nich
dalsze oddziały strzeleckie liczące 375 osób, które z Krakowa wyszły dzień po nich. Utworzono z nich Drugą i Trzecią Kompanię. Jeszcze tego samego dnia
(8 sierpnia) do Miechowa przyjechał Józef Piłsudski ze sztabem. W tym samym czasie z Oleandrów wyruszyły główne siły strzeleckie w liczbie około 1000
ludzi. 9 sierpnia opuściła Miechów i wieczorem tego dnia doszła do Jędrzejowa, po drodze zatrzymując się na postój w Książu Wielkim. Stamtąd 11 sierpnia
w dalszą drogę wyruszyły wszystkie trzy kompanie razem. Noc spędziły w Słowiku pod Kielcami, i następne-go dnia, utworzony z nich batalion kadrowy
wkroczył do Kielc, gdzie zajął, jako ważny punkt strategiczny, dworzec kolejowy. Po południu został on zaatakowany przez rosyjski samochód pancerny -
zginęło kilku Rosjan. Jednak następnego dnia (13 sierpnia) batalion, wobec zagrożenia okrążeniem przez nieprzyjaciela, w walce i ogniu wycofał się z Kielc
przez Słowik do Chęcin. Tam został on przemianowany na batalion III, a dowództwo nad nim objął wówczas wybitny oficer Związku Strzeleckiego -
Edward Rydz Śmigły. Od tego czasu "Kadrówka", brała udział w licznych wałkach i potyczkach, już jako I kompania III batalionu. W grudniu 1914 r. weszła
w skład pierwszego pułku Pierwszej Brygady Legionów Polskich.
Dla uczczenia "Czynu 6 sierpnia", czyli wymarszu I Kompanii Kadrowej z krakowskich Oleandrów, zaczęto wędrować 70 lat temu. Pierwszy taki marsz,
szlakiem Kadrówki z Krakowa do Kielc, zorganizowano w Polsce niepodległej, w 1924 r., w X rocznicę tęgo Wymarszu. Od tego czasu, aż do II wojny
światowej, odbywały się one corocznie, z jednym tylko wyjątkiem w 1934 r. kiedy to w Małopolsce panowała powódź. Było ich w sumie 15. Organizował
je wtedy Związek Strzelecki i miały charakter militarno-sportowo-patriotyczny, a uczestniczyły w nim związki młodzieży strzeleckiej, sokolskiej i
harcerskiej.
Do tradycji Marszów Szlakiem Pierwszej Kompanii Kadrowej powrócić próbowano już w II połowie lat 1970, z inicjatywy pułkownika Józefa Herzoga,
jednego z ostatnich legionistów. Lecz wówczas, w 1978 r. skończyło się na złożeniu kwiatów pod obeliskiem w Michałowicach przez kilkanaście osób.
Warto dodać że wtedy, co typowe dla tamtych czasów, kwiaty te zostały natychmiast zabrane spod pomnika przez milicję, która nie czekała nawet na
oddalenie się tych osób. Dopiero Sierpień 1980 r. "pozwolił wymaszerować". Pierwszy, po 42 letniej przerwie marsz Szlakiem Kadrówki, rozpoczął się 6
sierpnia 1981 r., dzięki Zarządom Regionów Małopolski i Świętokrzyskiego NSZZ "Solidarność", które go zorganizowały wraz z Komitetem Opieki nad
Kopcem Józefa Piłsudskiego przy Towarzystwie Miłośników Historii i Zabytków Krakowa. Wzięło w nim udział 76 osób. Odprawa wymarszu z Oleandrów,
mimo wczesnej pory - 5 rano, była bardzo uroczysta, żegnały ich tłumy, ze sporą wtedy jeszcze grupą legionistów z Józefem Herzogiem na czele. "Był" -jak
wspomina Jerzy Bukowski z Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego - "entuzjazm, owacyjne powitanie na trasie, troskliwa opieka milicyjnej
drogówki". Na trasie wyjątkowo serdeczne było przyjęcie Marszu w Jędrzejowie: z transparentami, orkiestrą, sztandarami i wielkimi tłumami. W Kielcach
Marsz wprowadził przed ołtarz Katedry obecny biskup, a ówczesny prałat Z.Jaworski, nawiasem mówiąc syn legionisty.
W następnym roku, pomimo iż był to środek stanu wojennego, byli tacy dla których było oczywiste że ruszą Szlakiem Kadrówki! Było ich niewielu - tylko 17
osób. Zatrzymani zostali przez Służbę Bezpieczeństwa, co było do przewidzenia, bardzo szybko, już w Bibicach -1 km przed Michałowicami. Jednak po
kilku godzinach, ku ich zaskoczeniu, zostali zwolnieni, więc ruszyli w dalszą drogę, ale maszerowali już nocą. Rok później, a więc tuż po zniesieniu stanu
wojennego, w Marszu wzięło udział już 40 osób. Ponieważ obyło się bez represji, a atmosfera była nadzwyczaj braterska, solidarna, w następnym roku w
Marszu uczestniczyło aż 105 osób. Przeszedł on do historii jako ten, w którym w największej skali interweniowały służby bezpieczeństwa. Najpierw
próbowano ich zastraszyć -8 sierpnia podjechały do nich 2 samochody MO i milicjanci przeprowadzili rozmowy z kilkoma osobami. Następnego dnia, gdy w
przydrożnym zajeździe w miejscowości Łączyn (4 km przed Jędrzejowem) jedli obiad, budynek został otoczony przez kompanię ZOMO! Po zatrzymaniu,
przygotowanymi(!) samochodami przewieziono ich na posterunek w Jędrzejowie, gdzie 77 osób zostało spisanych. Po kilku godzinach wszystkich zwolniono,
'namawiając' jednakże do rezygnacji z dalszego marszu. Nikt się nie wycofał. Dwa miesiące później wszystkie zatrzymane i spisane osoby, jako obwinieni o
udział w nielegalnym zgromadzeniu w Łączynie i "nie rozejście się mimo wezwania organu" itp. otrzymały wezwania na Kolegium do spraw Wykroczeń w
Jędrzejowie. Zostali ukarani bardzo wysokimi grzywnami (od 4 do 12 tys. zł) i ostrzeżeni przed kontynuowaniem "wrogiej dla państwa działalności". Także z
okazji innych Marszów ich ewentualni uczestnicy mieli styczność z 'organami' -jak wspomina J.Bukowski - "byli zastraszani jeszcze przed wyruszeniem na
trasę, legitymowani, zatrzymywani przez Służbę Bezpieczeństwa." Tym niemniej Marsze odbywały się corocznie, a ilość osób biorących w nich udział rosła -
w 1988 r. było ich już blisko 200. Niewykluczone, że w sumie represje wobec Marszu nie były duże, bo - jak podkreśla J.Bukowski - "ochronę marszowi
dawał Kościół, traktując go jako pielgrzymkę na trasie Kraków - Kielce - Częstochowa".
Wydarzeniem Marszu 1990 r. było przeproszenie kadrowiczów wyrażone przez burmistrza Jędrzejowa za to co spotkało ich w 1984 r. Wtedy też po raz
pierwszy do uroczystości powitania uczestników Marszu w Kielcach włączyło się Wojsko Polskie. Rok później żołnierze WP uczestniczyli już w samym
marszu.
Tegoroczny Marsz, odbywający się w 80 lat od pamiętnych wydarzeń, miał charakter bardzo uroczysty. W komitecie honorowym Marszu, który składał się
z kombatantów, przedstawicieli władz państwowych, samorządowych, reprezentantów "Solidarności" - dzięki której wznowiono po wojnie i utrzymano ten
Marsz, oraz organizacji społecznych, znaleźli się m.in. ostatni żyjący minister Polski Podziemnej - Adam Bień; ostami Prezydent RP na Uchodźstwie -
Ryszard Kaczorowski; wicemarszałek Senatu RP i przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność" Małopolska - Stefan Jurczak; kapelan spod
Monte Cassino - ojciec płk. Adam Studziński OP.
Obchody 80. rocznicy Wymarszu rozpoczęły się 5 sierpnia uroczystą Mszą św. za spokój duszy Marszałka Józefa Piłsudskiego w Katedrze na Wawelu,
którą celebrował ks. dziekan Janusz Bielański, Podczas kazania ks. prałat Stanisław Małysiak (b. żołnierz AK) przypomniał jakże szczególne przypadające w
sierpniu rocznice, przede wszystkim: 50. Powstania Warszawskiego, 130.' stracenia na stokach warszawskiej Cytadeli członków powstańczego Rządu
Narodowego z Romualdem Trauguttem na czele, 74. "Cudu nad Wisłą", oraz 14. powstania "Solidarności". W trakcie tej Mszy poświęcony został nowy
sztandar "Kadrówki", i honorową odznaką Marszu udekorowano sztandar Inspektoratu AK Lwów - Miasto. Następnie oddano hołd Komendantowi
J.Piłsudskiemu. Na grobie Marszałka kwiaty złożyły delegacje z całego kraju; w imieniu m.in. Małopolskiej "S" -Barbara Niemiec, wiceprzewodnicząca ZR;
Sejmu - Leszek Moczulski, poseł KPN; Stowarzyszenia Gmin Małopolski i Sekretariatu Centroprawicy - Kazimierz Barczyk, przewodniczący Rady SGM,
uczestnik prac nad "solidarnościowym" projektem Konstytucji.
Śladami "Kadrówki" ruszyło w br. ok. 250 osób, w tym, co podkreślają organizatorzy, nadspodziewanie dużo młodzieży, głównie z obu organizacji
strzeleckich: KPN-owskiej i tej podporządkowanej MON. Uczestnicy Marszu przyjeżdżający z różnych stron kraju, najpierw przybywali na spotkanie pod
"Mogiłę Mogił" - Kopiec Piłsudskiego. Po nocy spędzonej w ustawionych tam przez wojsko namiotach, wzięli udział w uroczystym, rocznicowym apelu na
Oleandrach. Odczytany został tam historyczny rozkaz Józefa Piłsudskiego z 3 sierpnia formułujący kompanię kadrową. Wymarsz XXIX Marszu Szlakiem I
Kompanii Kadrowej (6-12 sierpnia) nastąpił o 7.30. W czasie przemarszu przez miasto towarzyszyła im orkiestra wojskowa "Czerwonych Beretów" i pieśni
marszowe po raz pierwszy - jak zauważył z satysfakcją Jacek Smagowicz, członek Prezydium KK NSZZ "S", wielokrotny dowódca I plutonu Marszu,
prowadzący tegoroczny Marsz do Michałowie - "brzmiały 'pełnym głosem'. To było dużo lepsze niż bezładny śpiew, który miałby miejsce, ponieważ w trzech
plutonach byli młodzi ludzie, którzy repertuaru legionowego nie znają".
Kiedy kolumna marszowa szła dalej w kierunku Kielc, na Oleandrach odprawiono polową Mszę św., rozpoczynającą 65 Ogólny Zjazd Związku Legionistów
Polskich. Wziął w niej udział m.in. minister stanu, prof. Lech Falandysz.
O godz.9.45, czyli dokładnie o tej godzinie o której przed 80. laty I Kompania Kadrowa przekroczyła w Michałowicach granicę austriacko-rosyjską,
rozpoczęła się tam, przy pomniku upamiętniającym to wydarzenie, główna uroczystość. Uczestniczyli w niej m.in. wojewoda krakowski -Tadeusz Piekarz i
prezydent m. Krakowa - Józef Lassota. Był tam obecny także najstarszy żyjący legionista - Tadeusz Topór-Topornicki. Przemawiali tam m.in. T.Topornicki,
L.Moczulski oraz J.Smagowicz, który powiedział: "Nie jest to przypadek, że nadal trwa a tak na Legendę Narodu, na święte wartości Ojczyzny, na
'Solidarność'". Podkreślił też, iż Polska potrzebuje silnego Państwa oraz własnej konstytucji, takiej którą właśnie "Solidarność" przedstawia
Narodowi.
Anna Biedrzycka