2014-08-16
Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie żąda rozbiórki grobli, którą mieszkańcy zbudowali na potoku Kasinczanka. Zastąpiła ona most zerwany przez powódź, jaka w połowie zeszłego tygodnia spustoszyła znaczną część Kasinki Małej.
Dzięki tej przeprawie osoby z kilku osiedli dojeżdżają do domów bez nadkładania drogi, a działalność może prowadzić in.in. tartak Antoniego Pyrza. I to właśnie do niego - jako inicjatora połączenia brzegów rzeki - trafiło przed wczorajszym świętem pismo z Zarządu Zlewni Raby RZGW z siedzibą w Dobczycach.
Administrator rzeki twierdzi, że wskutek przegrodzenia górskiego potoku w przypadku obfitych opadów może dojść do kolejnych podtopień. Problemem jest także to, że grobla powstała blisko miejsca, w którym Kasinczanka uchodzi do Raby, co w razie przyboru wód może znacznie spotęgować zagrożenie powodziowe.
Z tego powodu w połowie mijającego tygodnia zawiadomienie o samowoli na Kasinczance RZGW przesłało do nadzoru budowlanego. To on ma prawo pot wierdzić, że grobla zbudowana została bez stosownych pozwoleń i wydać nakaz jej rozbiórki.
Do wczoraj jednak inspektorzy nie pojawili się w Kasince. - Będziemy się starali, by kontrola odbyła się jak najszybciej - powiedziała nam zastępca powiatowego inspektora nadzoru budowlanego w Limanowej Elżbieta Ubik-Baran. Z naszych informacji wynika, że stanie się to w nadchodzącym tygodniu.
Sprawa może też trafić do prokuratury. Za prowadzenie prac budowlanych bez zezwolenia mieszkańcom Kasinki Małej grozi kara grzywny lub nawet dwóch lat więzienia.
- Liczyliśmy raczej, że urzędnicy nas pochwalą, ale zamiast tego rzucają nam kłody pod nogi - nie ukrywa wzburzenia Antoni Pyrz, właściciel najstarszego zakładu przetwórstwa drzewnego w Kasince Małej. Przypomina, że w budowę przeprawy zaangażowanych było ponad 100 mieszkańców osiedli Pyrze, Kulówka, Woźniaki, Brzegi i Gocołki, którzy teraz nie zgadzają się na dobrowolne jej rozebranie.
W piśmie do wójta Mszany Dolnej Bolesława Żaby napisali oni m.in., że biorą na siebie „pełną odpowiedzialność" za przeprawę. Proszą też o zaniechanie budowy planowanego przez gminę mostu tymczasowego i „prze-kierowanie tych środków na budowę mostu stałego". Dlatego saperzy z Niska w pierwszej kolejności zajmą się budową obiektu tymczasowego na drodze do osiedli Trzeciaki i Kubowicze Dolne w Kasinie Wielkiej.
- To, co stało się w Kasince, to piękny akt solidarności mieszkańców. Uznali, że nie będą czekali miesiącami czy nawet latami na nowy most i wzięli sprawy w swoje ręce. Absolutnie nie powinni być za to karani. Ale gdyby rzeczywiście z powodu nielegalnej grobli doszło do kolejnych zniszczeń, poniosą za to odpowiedzialność - komentuje Kazimierz Barczyk, przewodniczący Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Małopolski.
Piotr Subik