Prasa - szczegóły

2011-03-10

Nadchodzi koniec biletów jednorazowych na tramwaje i autobusy w Krakowie. Mają zastąpić je wyłącznie bilety czasowe: 15-, 30-, 60- i 90- minutowe. Nie będzie też dwóch ulg, tylko jedna 50-proc. Sęk w tym, że bilety zdrożeją. Zgodę na to muszą jednak wyrazić radni miejscy. A ci nie są zachwyceni pomysłami urzędników.

Gmina tłumaczy podwyżkę tym, że od 2004 roku ceny nie poszły w górę. - Ceny biletów nie dość, że nie wzrastały, to jeszcze pasażerowie otrzymywali kolejne ulgi, bilet 15-minutowy, ulgi dla emerytów i rencistów - zaznacza Jacek Bartlewicz, rzecznik Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.

W 2004 roku wpływy z biletów pokrywały 75 proc. wydatków na komunikację miejską. Teraz jest to ok. 60 proc.- Zdrożało paliwo, energia, wzrosła inflacja -dodaje Bartlewicz.

Gminie brakuje pieniędzy na komunikację. Wydaje na nią rocznie ok. 350 mln zł. Poza pomysłem wprowadzenia podwyżek urzędnicy skracają linie autobusowe i każą przesiadać się pasażerom do tramwajów. Bilety czasowe mają do tego zachęcić.

Problem w tym, że jeszcze ich niema, a linie 137,185,287 już zostały skrócone. Autobusy dojeżdżają do linii tramwajowych, czy pętli i zawracają. A to dopiero początek. ZIKiT tłumacząc się brakiem pieniędzy bada, jakie kolejne połączenia można skrócić. Tymczasem bywa, że mieszkańcy czekają na przystankach na autobusy "widma".

Sytuacja oburza radnych. - To, co robi ZIKiT przeczy wcześniejszym ustaleniom. Miały być najpierw konsultacje z mieszkańcami dotyczące komunikacji, a już mamy cięcie tras i plan podwyżek - mówi Grzegorz Stawowy, szef klubu PO. - Niedawno uchwalaliśmy budżet i nikt nie zgłaszał problemów.

Według prof. Andrzeja Rudnickiego z Politechniki Krakowskiej bilety czasowe są dobrym, lecz nie idealnym rozwiązaniem. - Chronią one pasażera przed koniecznością kupowania nowego biletu przy przesiadce - twierdzi profesor. - Jest jednak ryzyko, że np. autobus utknie w korku i bilet 15-minutowy pozwoli nam przejechać tylko jeden przystanek.

Według profesora lepszym wyjściem mogłoby być wprowadzenie biletów "rasowych", w których płacilibyśmy za przejechany dystans, np. za 5 przystanków. - Takie bilety były wprowadzone w Poznaniu. Technicznie jest to więc możliwe - twierdzi Rudnicki. Kraków też rozważał taką możliwość, ale radni wybrali bilety czasowe.

P. Rąpalski, A.Matejowski