2011-03-11
W budżecie miasta brakuje około 30 mln zł na komunikację zbiorową. Stąd propozycja podwyższenia cen biletów na przejazdy tramwajami i autobusami. O tym, czy zmiany zostaną wprowadzone, zadecydują krakowscy radni, którzy są do propozycji nastawieni sceptycznie.
- Kraków ma najtańsze bilety w Polsce. To nie jest więc podwyżka cen biletów, które nie zmieniały się od 2004 r, a ich urealnienie. Jeżeli teraz tego nie zrobimy, będziemy musieli ograniczyć liczbę połączeń - wyjaśnia Joanna Niedziałkowska, dyrektor Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.
Wylicza, że dziura w budżecie spowodowana jest tym, że o 11 mln zł więcej trzeba zapłacić za przewozy z powodu rewaloryzacji opłat (wpływ na to miał min. wzrost inflacji, cen paliw, energii). Do tego dochodzi ok. 14 min zł strat związanych z wprowadzeniem pod koniec zeszłego roku przez Radę Miasta biletu dla seniora (za 94 zł na wszystkie linie na cały rok) oraz ok. 4 min zł strat ze względu na wprowadzenie biletu 15-minutowego.
Krakowscy radni są zaskoczeni przedstawioną propozycją, tym bardziej, że niedawno ZKiT rozpoczął konsultacje społeczne, w których pyta mieszkańców jakie zmiany w komunikacji byłyby najbardziej oczekiwane, bowiem chce je przeprowadzić na przełomie roku.
- Nie widziałem w oczach radnych naszego klubu zapału do podwyższania cen biletów. Ich komentarze były raczej sceptyczne. Nowa taryfa biletowa powinna być ostatnim etapem zmian w komunikacji. Trzy tygodnie temu przegłosowaliśmy budżet i wtedy nikt z ZIKiT-u nie mówił, że brakuje na komunikację. Gdyby tak było, to dołożylibyśmy na nią 30 milionów - mówi radny Grzegorz Stawowy (PO).
Dyr. Niedziałkowska wyjaśnią że dopiero teraz, po obliczeniach okazało się, jakie mogą być straty. Dodaje, że konsultacje społeczne dotyczą docelowych zmian związanych z funkcjonowaniem sieci komunikacyjnej w mieście, a obecne propozycje zmian cen biletów i ograniczenia kursów autobusów wiążą się z doraźnym szukaniem oszczędności.
Radny PiS Mirosław Gilarski komentuje: - Miasto przez kilka lat nic nie robiło w kwestii taryfy biletowej. Kiedy była nadwyżka budżetowa można było minimalnie podnosić ceny. Prezydent i popierający go radni PO nie zrobili tego. To, co teraz się proponuje, jest wbrew polityce transportowej miasta, która ma polegać na przesiadaniu się kierowców z samochodów do komunikacji zbiorowej. Nc pewno nie zachęcimy do tęgi drastycznymi podwyżkami cer biletów.
Radny Dominik Jaśkowiec (PO) zauważa: - Stać nas na finansowanie biletów dla osób korzystających z imprez organizowanych przez Krakowskie Biuro Festiwalowe, a nie stać nas na wprowadzenie w dni powszednie ulgowego biletu dla zarejestrowanych bezrobotnych celem ułatwienia im poszukiwania pracy.
TYM
TYLKO BILETY CZASOWE
Propozycja miasta zakłada likwidację biletu jednorazowego za 2,5 zł. Pozostałby bilet 15 -minutowy, którego koszt wzrósłby z 1,8 zł do 2 zł. Pozostałe wybrane ceny: bilet 30-min - 2,8 zł; 60-min - 3,4 zł; 90 min - 5,2 zł; 24 h -12 zł, 48 h - 20 zł, tygodniowy - 38 zł, 30-dniowy na l linię - 47 zł, na 2 linie - 68 zł, na sieć - 96 zł; 30 dniowy na okaziciela na sieć -152 zł; semestralny studencki -184 zł; roczny dla emeryta i rencisty - 96 zł, roczny rencisty - 40 zł.