Prasa - szczegóły

2011-01-14

Młody wójt dostał posadę wbrew przepisom? Kracik obiecuje: Jeśli tak, zwolnię krewniaka

Od 3 stycznia nowym wicewójtem gminy Drwinia (pow. bocheński) jest 27-letni Mateusz Kracik, bratanek wojewody małopolskiego Stanisława Kracika. Nie posiada żadnego doświadczenia na kierowniczym stanowisku, po skończeniu studiów zdążył przepracować trzy lata na szeregowym stanowisku w starostwie wielickim. Skąd ten nagły awans?  -Dostałem propozycję od nowego wójta Jana Pająka. Dlaczego miałem z niej nie skorzystać? - mówi Mateusz Kracik.

Problem może jednak tkwić w przepisach. Według rozporządzenia Rady Ministrów z 18 marca 2009 r., wymagania wobec kandydatów na wicewójtów to: wykształcenie wyższe oraz co najmniej sześcioletnie doświadczenie zawodowe.

Mateusz Kracik skończył wyższe studia: stosunki międzynarodowe. Potem pracował trzy lata w biurze promocji w Starostwie Powiatowym w Wieliczce. Odpowiadał za kontakty międzynarodowe oraz promocję i wizerunek powiatu. -Tb była moja pierwsza praca. Wcześniej studiowałem w trybie dziennym - przyznaje wicewójt Drwini.

Zasięgnęliśmy opinii Mirosława Chrapusty, prawnika i dyrektora wydziału nadzoru prawnego i kontroli w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim. Wyjaśnił, jakie są obecnie obowiązujące przepisy.-Tego przepisu nie dasię w żaden sposób ominąć. To wymagania, które kandydat na wicewójta musi spełniać - tłumaczy Chrapusta.

Oznacza to, że wojewoda, który pełni funkcje kontrolne wobec samorządów lokalnych, będzie musiał zbadać, czy faktycznie jego bratanek został powołany na stanowisko zgodnie z prawem.

- W żaden sposób nie jest to moja zasługa, że Mateusz został wicewójtem - zapewnia jego wuj. - Każdy wójt zatrudnia zastępcę w swoim urzędzie według własnego uznania. Nic mi do tego - dodaje wojewoda.

Julia Pitera, minister w Kancelarii Premiera zajmująca się walką z korupcją, wcześniej szefowa Transparency International Polska, nie uważa jednak tej sytuacji za czystą. - Jakakolwiek decyzja wójta czy wicewójta może być teraz komentowana przez opozycję przez pryzmat pokrewieństwa i korzyści - mówi Pitera. - Taka sytuacja na pewno utrudnia rządzenie.

Wojewoda przyznaje, że jeżeli się okaże, iż w gminie Drwinia doszło do ominięcia prawa, będzie musiał upomnieć wójta. - Jeżeli to prawda, będę nalegał na usunięcie uchybienia - zapewnia Stanisław Kracik. De facto oznacza to, że pozbawi swojego bratanka stanowiska wicewójta.

Wójt Drwini Jan Pająk twierdzi, że zdecydował o zatrudnieniu Mateusza Kracika ze względu na jego kompetencje i doświadczenie w zakresie promocji i sportu (Kracik przez wiele lat grał w koszykówkę w lokalnej lidze).

- Pomyślałem o Mateuszu, bo to młody i energiczny człowiek. Po poprzedniku w gminie odziedziczyliśmy mnóstwo zaniedbań i pracy jest pełno - mówi wójt Pająk. Dodaje, że nie przyglądał się dokładnie przepisom i wymaganiom wobec kandydata na zastępcę. Zlecił to urzędnikom, a ci stwierdzili, że w przypadku Mateusza Kracika wszystko jest w porządku.

- Nie chcę utrudniać życia wojewodzie, ale Drwinia potrzebuje teraz takich ludzi jak Mateusz - mówi Pająk. - Przez poprzednie lata sąsiednie gminy się rozwijały, au nas wszystko stało w miejscu -podkreśla.

W jego ocenie Mateusz Kracik będzie dobrym zastępcą.

- Nie mogę przecież ciągle przepraszać za to, że mam na nazwisko tak samo jak wojewoda - mówi wicewójt Kracik. Przyznaje, że spodziewał się komentarzy i złośliwych uwag. Takie pojawiały się już wtedy, gdy pracował w wielickim starostwie.

Mateusz Kracik zapewnia, że jeśli się okaże, że został zatrudniony wbrew prawu, odejdzie z urzędu.

Piotr Odorczuk
Gazeta Krakowska
2011-01-14