2011-01-28
Jeden to przywiązany do marki elegant, drugi przeżywa horror codziennych dojazdów otoczony plastikiem w złym guście, kolejny chce uchodzić za przeciętniaka i zwykłego śmiertelnika, a jeszcze inny najwyraźniej boi się zmian - takie określenia padły z ust Romana Popkiewicza, dziennikarza motoryzacyjnego z magazynu "Auto Motor i Sport", któremu podaliśmy jedynie marki i modele samochodów służbowych, którymi jeżdżą małopolscy dygnitarze.
Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa, który teraz jeździ audi A6 z 2008 r., wcześniej miał taki sam model, tyle że starszy.
- Takim autem jeździ ktoś ceniący komfort i jakość wykonania - ocenia Popkiewicz. - To klasa wyższa, auto jest dopracowane i drogie - dodaje. Dziwi go wybór benzynowego silnika z turbiną, który jest słabszy i mniej ekonomiczny od diesla. Benzyniak jest jednak tańszy.
Niedawny konkurent Majchrowskiego w wyborach, wojewoda Stanisław Kracik, jeździ saabem 9-5 z 2004 r., który odziedziczył po poprzedniku. - To dobre auto, a osoba, która nim jeździ, chce się dyskretnie wyróżniać - mówi ekspert. Gdyby Maj chrowski z Kracikiem chcieli się ścigać na ćwierć mili - wygrałby prezydent, choć silniki w obu autach są prawie takie same.
W cieniu woli pozostać Ryszard Ścigała, prezydent Tarnowa, który ma forda mondeo z 2008 r. - jedno z najpopularniejszych aut w Polsce. - To duży i wygodny samochód, choć znów dziwi wybór nieekonomicznego silnika - mówi Popkiewicz. - Diesel byłby droższy przy zakupie, ale wydatek szybko się zwróci przy częstej jeździe - dodaje.
Najstarszym samochodem jeździ Ryszard Nowak, prezydent Nowego Sącza. Do dyspozycji ma 11-letnie renault laguna. - To był dobry samochód - mówi z uśmiechem Popkiewicz. Prezydent Nowak ma w planach wymianę auta, które przejechało już 370 tys. km.
Auto marszałka Marka Sowy (Peugeot 607 z 2008 roku), przejęte po poprzedniku, zostało ocenione surowo. - To fatalny samochód. Źle się prowadzi, jest kiepsko wykończony. Jeśli obecny użytkownik go nie kupił, to jest to zemsta poprzednika - ocenił ekspert.
Tyle funkcjonariusze publiczni. O służbowy samochód zapytaliśmy też krakowskiego radnego Partacka den Bulta, który jest prezesem Shell Polska. Jego pojazd deklasuje wyżej wymienione. Firma wyposażyła den Bulta w volkswagena touarega z 2010 r. z 3-litrowym turbodieslem. - To bardzo drogie i znakomite auto. Silnik jest świetny, a użytkownik to świadomy auto-maniak - ocenia ekspert.
Piotr Odorczuk
współpraca ans.sś
Gazeta Krakowska
2011-01-28