Prasa - szczegóły

2011-04-28

Radni PO zagłosowali przeciw przeznaczeniu 4 mln złotych na dotacje dla organizacji pozarządowych, które współorganizują wiele krakowskich festiwali. Twierdzą, że to ich protest przeciwko niekompetencji urzędników. Uważają, że zbyt późno przekazali oni projekt uchwały pod obrady i nie potrafili dokładnie wytłumaczyć, na co pójdą pieniądze.

Według urzędników brak dotacji skomplikuje organizację ważnych imprez.

Cztery miliony złotych pojawiły się niespodziewanie w budżecie w związku ze zwrotem podatku z zapłaty za budowę stadionu Cracovii. Urzędnicy postanowili przekazać te pieniądze na dotacje dla organizacji pozarządowych. Sęk w tym, że projekt uchwały radni dostali w trakcie sesji i poproszono ich, aby od razu go przegłosowali. To mocno ich rozsierdziło.

- Urzędnicy poprosili, aby głosować z marszu, ale nie umieli udzielić prostych wyjaśnień, na co pójdą te pieniądze. Nad tak poważnymi wydatkami potrzebna jest debata - zauważa radny Grzegorz Stawowy (PO). Platforma woli, aby oszczędności z inwestycji szły na spłatę długu miasta, a nie na kulturę.

Problem w tym, że organizacje współtworzące m.in. Festiwal Kultury Żydowskiej, Krakowski Festiwal Filmowy, czy Miesiąc Fotografii ze zniecierpliwieniem czekają na pieniądze, aby móc podpisywać umowy potrzebne do przeprowadzenia imprez.

- Smutne jest, że radni nie chcieli podjąć potrzebnej dla Krakowa decyzji, tylko debatują o formalnościach - mówi Magdalena Sroka, wiceprezydent ds. kultury i promocji. - Termin przyznania środków dla organizatorów przesuwa się w czasie i komplikuje przygotowania - dodaje. Radni zajmą się uchwałą dopiero za dwa tygodnie.

Piotr Rąpalski