Prasa - szczegóły

2012-02-16

Ważą się losy tzw. janosikowego - podatku od bogactwa płaconego przez samorządy. Sejm rozpoczął prace nad zmianą ustawy regulującej tę sprawę. Kraków może zyskać nawet 40 mln zł rocznie.

Janosikowe to pieniądze, które najbogatsze samorządy wypłacają ze swoich budżetów na rzecz samorządów biednych. Ten podatek od bogactwa pobierany jest od gmin, których dochody z podatków przeliczane na jednego mieszkańca są wyższe niż 150 proc. średniej krajowej. Płacą go też powiaty i województwa - w ich przypadku wystarczy, że średnia przychodów z podatków przekracza 110 proc. średniej krajowej.

Kraków - tak jak niemal wszystkie samorządy - najchętniej w ogóle nie płaciłby janosikowego. Prezydent Jacek Majchrowski i miejski skarbnik przy okazji niemal każdej dyskusji nad miejskimi finansami żalili się na konieczność wypłacania podatku od bogactwa, tłumacząc tym częściowo miejskie tarapaty ekonomiczne.

W poprzednich latach wartość janosikowego wpłaconego przez wszystkie samorządy regularnie przekraczała 1,5 mld zł, z czego ponad połowę wniosła sama Warszawa (jako gmina i powiat). Kraków w 2011 r. wpłacił na rzecz biedniejszych gmin ok. 70 mln zł.

Wczoraj Sejm zajął się obywatelskim projektem zmian w ustawie regulującej kwestie janosikowego. Komitet "Stop Janosikowe", autor projektu nowelizacji, przekonuje, by zmienić zasadę obliczania liczby mieszkańców gmin i powiatów. Chodzi o odejście od opierania się na osobach zameldowanych i urealnienie liczby mieszkańców, licząc ich na podstawie miejsc pracy i płaconych podatków. Większa liczba mieszkańców oznaczałaby zmniejszenie wysokości janosikowego.

Mimo zastrzeżeń rządu projekt nie trafi do kosza. Został skierowany do komisji sejmowych, by posłowie wypracowali satysfakcjonujący obie strony wariant. Idea zyskała poparcie części posłów PO, Ruchu Palikota i SLD. Wśród reprezentantów Małopolski znaczne wsparcie dla inicjatywy obywatelskiej przejawia poseł PO Łukasz Gibała, który znany jest z tego, że w sprawach dotyczących Małopolski i Krakowa głosuje często wbrew dyscyplinie swego klubu sejmowego.

Rząd nie jest przeciwny zmianom, ale ma wątpliwości co do zasad przeliczania wartości janosikowego, które proponuje stowarzyszenie. Zdaniem strony rządowej obywatelski projekt mógłby doprowadzić do obniżenia wartości janosikowego nawet o dwie trzecie, a to nie wchodzi w grę. Kraków - zależnie od przyjętych przeliczników - mógłby dzięki zmianie ustawy płacić janosikowe mniejsze o 20-40 mln zł. Co ważne, zmiany nie oznaczają uszczuplenia budżetu państwa, lecz zmniejszenie kwot przekazywanych z bogatszych samorządów do biedniejszych.

Bartosz Piłat