2011-03-12
Wojewoda częściowo wycofał się z pomysłu zmniejszenia liczby karetek
W ostatnich tygodniach liczba wyjazdów Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego wzrosła 2,5-krotnie! - Jesteśmy na granicy wytrzymalości fizycznej i psychicznej - skarżą się pracownicy.
Wprowadzone niedawno ograniczenia w dostępie do wieczornej i nocnej opieki medycznej w przychodniach sprawiły, że pacjenci - nie mając innego wyjścia - coraz częściej wzywają pogotowie. - System zabezpieczenia ratownictwa medycznego jest na krawędzi - kwituje w rozmowie z "DP" Robert Bulanda z zarządu NSZZ Pracowników Służby Zdrowia w Krakowskim Pogotowiu Ratunkowym. Dziś karetka specjalistyczna, która w myśl ustawy powinna do pacjenta dotrzeć w ciągu 8 minut, jedzie co najmniej 10 minut. W ciągu miesiąca jeden ambulans KPR wyjeżdża 230 razy, choć powinien interweniować najwyżej w 180 przypadkach.
Przedwczoraj pojawiła się informacja, że wojewoda Stanisław Kracik chciałby przeniesienia jednej z dwóch karetek specjalistycznych z KPR przy ul. św. Łazarza w Krakowie do Tarnowa Wiadomość ta zelektryzowała kierownictwo pogotowia oraz pracowników. Dyrekcja ostro zaprotestowała, związki zawodowe również. - Oznaczałoby to, że w KPR przy ul. św. Łazarza pozostałaby tylko jedna karetka specjalistyczna, wyposażona w sprzęt reanimacyjny, lekarza i ratowników. Nie ma takiej możliwości, by jeden ambulans zaspokoił coraz większe potrzeby mieszkańców. Podjęcie tej decyzji oznaczałoby bezpośrednie zagrożenie zdrowia i życia ludzi - podkreśla Paweł Nesterak, przewodniczący NSZZ "Solidarność 80" w KPR. Oprócz karetek pracujących przy ul. św. Łazarza w innych rejonach Krakowa stacjonują jedynie 4 ambulanse specjalistyczne. - Więcej pracować nie sposób. Już dziś, po zmianach w organizacji nocnej opieki lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej i przy rosnącej liczbie wezwań, jesteśmy na granicy wytrzymalości - mówią zgodnie przedstawiciele wszystkich czterech związków zawodowych działających w KPR.
Ale wojewoda - na szczęście - odstąpił od swych pierwotnych planów: wczoraj po południu w biurze prasowym Urzędu Wojewódzkiego dowiedzieliśmy się, że sporna karetka pozostanie przy ul. św. Łazarza, a potrzeby Tarnowa zostaną zaspokojone i sfinansowane w inny sposób. - Pozostawienie organizacji zespołów ratownictwa medycznego w Krakowie w niezmienionej formie jest dobrą decyzją, pozwoli nam bowiem utrzymać dotychczasowy poziom świadczeń medycznych - mówi uradowany Marek Maślerz, zastępca dyrektora KPR.
Niestety: nie udało się obronić karetki specjalistycznej w Krzeszowicach.
DOROTA STEC-FUS