2011-01-29
Od wczoraj po małopolskich torach jeżdżą dwa nowoczesne składy kolejowe, które zostały wyprodukowane przez bydgoską firmę Pesa specjalnie na zamówienie władz Małopolski.
Pociągi Acatus-2 osiągają prędkość podróżną maksymalnie do ok. 160 km na godz. i od teraz będą jeździć w barwach Przewozów Regionalnych z Krakowa do Tarnowa, Oświęcimia, Krynicy i Zakopanego.
- Od grudnia województwo jest współwłaścicielem Przewozów Regionalnych i od tego czasu sukcesywnie dąży do poprawy komfortu podróżowania koleją - mówi Marek Sowa, marszałek Małopolski. Dodaje, że te składy to po prostu kolejny krok do tego celu.
Latem na tory mają wyjechać jeszcze trzy modele Acatusa-2. Małopolska zakupiła łącznie pięć sztuk, które kosztowały 91 min zł. Ponad 62 mln zł na pociągi wyłożyła Unia Europejska.
Acatusy to w tym momencie najnowocześniejsze pociągi, które jeżdżą po polskich torach. Mieszczą 350 pasażerów, w tym 280 na miejscach siedzących. 20 z nich to miejsca w 1 klasie. Są klimatyzowane, dostosowane do potrzeb niepełnosprawnych. Przy drzwiach mają windę dzięki której osoba na wózku może wjechać do pociągu. 75-metrowy skład napędza silnik elektryczny o mocy ponad 2700 koni, dzięki czemu pociąg może rozpędzić się do 160 km na godz.
- Nasze tory niestety nie pozwalają w tym momencie na rozwijanie większej prędkości niż HO km na godzinę - tłumaczy Kazimierz Ptak, maszynista z 38-letnim stażem, który prowadził Acatusa z Krakowa do Tarnowa. Mimo ograniczeń prędkości maszynista Ptak jest nową maszyną zachwycony, zwłaszcza, że gdy zaczynał pracę na kolei w 1973 r., jeździły jeszcze parowozy.
- Żaden skład, którym jeździłem, nie miał aż tylu udogodnień co ten - potwierdza Ptak. Marzenie maszynisty, by wykorzystać w pełni możliwości pociągu, ma się spełnić przed 2015 r. Do tego czasu ma się zakończyć modernizacja trasy do Rzeszowa. Acatusy będą mogły rozwinąć pełną prędkość, a podróż z Krakowa do Tarnowa będzie zajmować 38 minut.
Oficjalne przekazanie dwóch składów przez władze województwa nie obyło się jednak bez zgrzytów. Gdy rano na krakowskim dworcu marszałek Marek Sowa i przewodniczący sejmiku Kazimierz Barczyk mieli zamiar przeciąć wstęgę, okazało się, że nożyczki są tępe i wstęgi przeciąć się nie da. Nie tracąc rezonu Barczyk schylił się i przegryzł wstęgę, czym wzbudził powszechny zachwyt. Chwilę później pociąg odjechał, a za nim ruszył drugi Acatus w kierunku Krynicy. Gdy dojechał do Tarnowa, był spóźniony o 10 minut. Mimo zmiany taboru ceny biletów na tych trasach nie wzrosną.
P. Odorczuk, P. Chwał