2011-01-21
Za czasów marszałka Marka Nawary Andrzej Masny byt szarą eminencją Urzędu Marszałkowskiego. Formalnie sprawował funkcję dyrektora Departamentu Środowiska i Rozwoju Wsi. Był jedną z najbardziej zaufanych osób Nawary i miał szerokie wpływy w urzędzie. Nowy marszałek Marek Sowa zaufania do dyrektora nie ma i dlatego chce go zwolnić. Okazuje się, że jest to praktycznie niemożliwe.
Dlaczego? Po pierwsze, Andrzej Masny jest radnym powiatu wielickiego. Żeby go zwolnić, marszałek potrzebuje zgody rady powiatu. A ta we wtorek ujęła się za kolegą i zgody nie dała.
Po drugie, Masny od grudnia przebywa na zwolnieniu lekarskim. A chorych pracowników zwalniać nie wolno. Marszałek nabrał jednak podejrzeń: Masny był bowiem na wtorkowej sesji rady powiatu. - Choroba nie wybiera - tłumaczy dyrektor. - Lekarz pozwolił mi wychodzić z domu. Na sesję poszedłem, bo dotyczyła mojej osoby - dodaje.
Marszałek Sowa poprosił ZUS o sprawdzenie, czy Masny stosuje się do zaleceń lekarza. ZUS się jednak sprawą nie zajmie. - Pracodawca, który zatrudnia ponad 20 ubezpieczonych, sam przeprowadza taką kontrole - tłumaczy Robert Kordaszewski, rzecznik ZUS w Krakowie.
Co będzie, kiedy Andrzej Masny wróci ze zwolnienia? Marszałek już ogłosił likwidację jego stanowiska. To jednak nie jest jednoznaczne ze zwolnieniem pracownika. Sowa będzie musiał mu zaoferować stanowisko z podobnymi zarobkami.
- Zaproponowałem panu Masnemu godną odprawę. Odrzucił ją - zapewnia marszałek.
- Nic takiego nie miało miejsca - ripostuje Andrzej Masny. - Jeśli marszałek chce mi zaproponować inną posadę, proszę bardzo. Mogę zostać na przykład dyrektorem od szaletów. Za kilka tysięcy złotych miesięcznie się zgodzę, ale będzie to marnowanie publicznych pieniędzy - dodaje.
Zapewnia jednak, że ugoda z marszałkiem wciąż jest możliwa, bo... sam chce odejść z urzędu.
Piotr Odorczuk
Gazeta Krakowska
2011-01-21
**********
Niezatapialny
Andrzej Masny pracuje w Urzędzie Marszałkowskim od 1999 r., przez cały czas jako dyrektor. Zarobków nie ujawnia, ale widełki płac na jego stanowisku to 4,1-8,5 tyś. zł brutto plus dodatki. To kolejna próba usunięcia Masnego. Poprzednio zarząd województwa usiłował go zwolnić w lipcu 2009 r., podczas choroby marszałka Nawary. Również wtedy zgody nie dali radni powiatu wielickiego.