2011-07-22
W Alei Zasłużonych na cmentarzu Rakowickim pożegnaliśmy Jana Rojka, dyrektora Telewizji Kraków. - Byl dobrym, uśmiechniętym człowiekiem - powtarzano sobie w tłumie.
Jan Rojek zmarł nagie, po kilkunastodniowej chorobie. Miał 49 lat. W przeszłości działał aktywnie w opozycji antykomunistyczną. Na jego pogrzeb przyszli więc ludzie, którzy - jak ktoś zauważył - rzadko spotykają się dziś ze sobą. Byli m.in. ministrowie Bogdan Klich i Paweł Graś, lider nowohuckiej "S" Mieczysław Gil, politycy PiS Zbigniew Ziobro i Ryszard Terlecki, działacze KPN Ryszard Bocian i Grzegorz Hajdarowicz. I wielu dawnych opozycjonistów ze sztandarem "S". Wieńce złożyli wojewoda Stanisław Kracik i marszałek Marek Sowa. - "Bóg, Honor i Ojczyzna", ta maksyma zawsze mu przyświecała, ale nie w sposób wyświechtany. Wiedzą to wszyscy z Ruchu "Wolność i Pokój" oraz z Niezależnego Zrzeszenia Studentów, którzy mieli okazję poznać go w tamtych trudnych czasach. Ale też. ci, którzy poznali go w ostatnich latach, przekonali się, że zawsze mogli liczyć na jego pomoc, spokój i oddanie - mówił jego przyjaciel Grzegorz Surdy.
Jana Rojka żegnali też znajomi i przyjaciele z. Telewizji Kraków, z którą związał całe swe życie zawodowe. Był reporterem, wydawcą, autorem reportaży z całego świata. Dwa lata temu został dyrektorem Telewizji Kraków.
W imieniu sióstr Jana Rojka, które przebywają na misjach w Kamerunie oraz. w Ziemi Świętej, przemawiała przełożona ss.józefitek. Dziękowała za filmy dokumentalne, które Janek przygotowywał o ich klasztorze, a także o misjonarzach na całym świecie.
Magdalena Kursa