Prasa - szczegóły

2011-01-15

Mateusz Kracik, bratanek wojewody, od niespełna dwóch tygodni jest wicewójtem gminy Drwinia (pow. bocheński). Nie spełnia jednak wymagań, jakich oczekuje się od osoby na takim stanowisku.

27-letniemu wicewójtowi brakuje doświadczenia Szef gminy Jan Pająk znalazł rozwiązanie, chce zastosować przepis o skróceniu wymaganego stażu.

Od zastępcy wójta wymaga się wyższego wykształcenia i sześcioletniego stażu zawodowego. Tak mówi Rozporządzenie Rady Ministrów z 18 marca 2009 r. Mateusz Kracik ukończył studia: stosunki międzynarodowe. Ale przepracował tylko trzy lata w Wydziale Informacji, Promocji i Współpracy Międzynarodowej wielickiego starostwa Sam Mateusz Kracik zaznacza, że do starostwa przyszedł na staż. Teraz skorzystał z propozycji wójta Drwini. - Ta praca to nie efekt wpływów wuja, ale moje kontakty z Janem Pająkiem. Znaliśmy się z czasów licealnych - mówi.

- Ustawa o pracownikach samorządowych pozwala na skrócenie stażu pracy. O opinię w tej sprawie wystąpimy do nadzoru prawnego wojewody - mówi wójt. Drwinia słynęła dotąd z afer, bo poprzedni wójt został zatrzymany za jazdę na rowerze po pijanemu. - Teraz chciałem zrobić coś pozytywnego dla gminy, a przyszło się tłumaczyć z rzeczy, które niczego nie wnoszą - ubolewa.

Dyrektor Biura Prawnego Wojewody Mirosław Chrapusta przyznaje, że wymagania wobec zastępcy wójta to wyższe wykształcenie i sześcioletni staż.

- Jednak Rozporządzenie RM pozwala na skrócenie czasu pracy. Ocena należy do wójta - mówi Chrapusta

BCA
Dziennik Polski
2011-01-15