2011-03-04
- Zadaliśmy skarbnikowi pytanie o wysokość zadłużenia Krakowa liczoną według nowych zasad, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi - mówi Andrzej Hawranek, przewodniczący Komisji Budżetowej RM.
Wszystko wskazuje na to, że Kraków wkrótce może przekroczyć dopuszczalny 60-procentowy limit zadłużenia Czy tak się stanie, a jeśli tak - to o ile - tego nie wie jeszcze nawet przewodniczący Komisji Budżetowej Rady Miasta Krakowa Komisja nie uzyskała takich danych od skarbnika.
2 miliardy i niespełna 4 miliony złotych wyniosło na koniec grudnia zadłużenie Krakowa ale miasto nie przekroczyło dopuszczalnego limitu zadłużenia Jednak tylko na razie, gdyż z powodu zmiany przepisów dotyczących liczenia wysokości długu - już po pierwszym kwartale mogą być poważne problemy - ostrzegaliśmy kilka dni temu w "Dzienniku Polskim".
Kraków wszedł w 2011 rok z zadłużeniem wynoszącym 59,2 procenta Ustawa o finansach publicznych przewiduje, że kwota długu gminy nie może przekroczyć 60 procent rocznych dochodów; przepisy dopuszczają jednak odstępstwo od tej zasady, jeśli stałoby się tak po wliczeniu do zadłużenia pieniędzy przeznaczonych na realizację projektów dofinansowanych przez Unię Europejską; a takie inwestycje były prowadzone właśnie w Krakowie. Po odliczeniu tego wkładu - dług Krakowa wyniósł ostatecznie 55,43 proc., czyli był mniejszy niż przed rokiem.
Problemy powstały jednak po wejściu w życie rozporządzenia ministra finansów, według którego obecnie trzeba będzie doliczyć do długu także inne zobowiązania gminy, w tym dotyczące odroczonych terminów płatności (spłacanie inwestycji przez kilka lat), umów leasingowych, partnerstwa publiczno-prywatnego itd. - czego do tej pory nie wymagana Jeśli doda się tylko "odroczone należności" - to jest prawdopodobne, że miasto przekroczy dozwolony próg 60 procent.
Andrzej Hawranek, przewodniczący Komisji Budżetowej Rady Miasta Krakowa: - Rozmawialiśmy w tej sprawie ze skarbnikiem - zadaliśmy pytania o ewentualną wysokość zadłużenia liczoną według nowych zasad, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Możemy tylko podejrzewać, że to jednak zostało oszacowane i okazało się, że będzie ponad 60 procent. Nikt na razie nie wie, co może się stać, jeśli miasto przekroczy limit; zwłaszcza, że ten problem może dotyczyć wielu gmin, nie tylko naszej. Z pewnością jednak pewne inwestycje musiałyby zostać zamrożone i być może trzeba będzie gwałtownie szukać oszczędności. Wszyscy powinni sobie uświadomić, że sytuacja jest poważna.
W magistracie przekazano nam, że: - Nie ma jeszcze szacunkowych danych odnośnie zadłużenia za I kwartał, gdyż jeszcze się nie skończył. Co do analizy ewentualnego przekroczenia progu w związku z rozporządzeniem ministra finansów nie robimy jej, ponieważ jesteśmy przekonani, że premier spowoduje, że rozporządzenie ministra finansów - jako niekonstytucyjne - zostanie anulowane.
Prezydent Krakowa skierował pismo do premiera z wnioskiem o uchylenie fragmentu rozporządzenia ale do tej pory nie ma reakcji.
J.ŚW