Prasa - szczegóły

2011-05-20

Kobieta, którą namalował Antoni Kwiek, do dziś mieszka na osiedlu Górali

Janina Misiak jest bohaterką obrazu, który powstał w Nowej Hucie w 1955 r. i przedstawia młodą dziewczynę wieszającą na sznurze pranie. Po ponad pół wieku tajemniczą modelkę odnalazł artysta Antoni Maria Kwiek. Inicjatorem poszukiwań był Tomasz Urynowicz, nowohucki radny i właściciel płótna

- Byłam wtedy podlotkiem. Wyszłam rozwiesić pieluchy braci bliźniaków, żeby pomóc mamie. Zauważyłam młodych chłopców, którzy coś rysują. Nie wiedziałam, że chodzi o mnie. Jednemu z nich rozsypały się kartki - uśmiecha się pani Janina

W mieszkaniu na osiedlu Górali 13 była wtedy czwórka dzieci i wkrótce urodziło się piąte. Rodzice pracowali w kombinacie. Poprzednio rodzina mieszkała w Rynku Podgórskim. ale już wcześniej miała "nowohuckie" korzenie - dziadek pochodził z Kujaw k. Pleszowa.

Od przeprowadzki z rodzicami Janina Misiak mieszka w tym samym miejscu. Skończyła szkoły w Nowej Hucie, pracowała w kombinacie jako sekretarka szefa wydziału mechaniczno-odlewniczego. Kłopoty zdrowotne spowodowały, że musiała przejść na rentę. Kiedy zmarł jej mąż, zaczęła pisać wiersze. Przez cały czas nie miała pojęcia, że ktoś ją namalował.

Antoni Maria Kwiek przyjechał do Huty jako dwudziestolatek. Pracował przy budowie "miasta młodych". Pochodzi z Siemiechowa w ziemi tarnowskiej. Nie tylko maluje, pisze także wiersze i prozę. Tom wierszy zatytułował "Nowa Huta Moja ziemia obiecana".

- Tym biblijnym nawiązaniem chciałem przekazać, że Nowa Huta dała mi pracę i chleb. Była dla mnie miejscem, w którym niczego nie brakowało - mówi dziś Antoni Kwiek.

Za Antonim do Krakowa przyjechał brat Kazimierz. W domu było sześcioro dzieci. Kazimierz wspomina że Antek rysował od małego, a pierwszy poważny rysunek przedstawiał stary kościół w Siemiechowie. Był pilnym uczniem w szkole. Jak odjeżdżał, rodzina płakała Antoni Kwiek napisał o tym pożegnaniu. Opisał też jak powstawała Nowa Huta i namalował Janinę.

Trzecią osobą w tej opowieści jest Tomasz Urynowicz. To on kupił od artysty obraz i rozpoczął poszukiwania modelki. Jak się wczoraj okazało, od dzieciństwa mieszkał 100 metrów od "Górali 13", czyli na osiedlu Zielonym. Nie przeczuwał, że za rogiem odkryje kawałek nowohuckiej historii.

- Chciałem, żeby to była inna opowieść o Nowej Hucie. Trochę szalona, romantyczna i zakończona happy endem. Udało się odczarować Panią z obrazu i rozwiązać jedną z nowohuckich zagadek - mówi Tomasz Urynowicz.

Dziś przed blokiem na osiedlu Górali nadal wisi pranie. Pani Janina wychodzi tam na spacer z psem. Wspomina jak pewnego dnia podszedł do niej jakiś mężczyzna - Powiedział "nareszcie panią odnalazłem!" Pokazał gazetę i zdjęcie portretu. - Dopiero wtedy dowiedziałam się o wszystkim. To był Antoni Kwiek, malarz. Ja jestem panią z obrazu - przyznaje.

(PP)